Forum Budowlane » Domy kanadyjskie

Zaproszenie do dyskusji

  • 24 września 2010 15:22:32 CEST

    Zapraszam do dyskusji na temat domów kanadyjskich!

    Rozwiejemy Wasze wątpliwości lub utwierdzimy w przekonaniu, że są to dobre, trwałe i ciepłe domy.

    Obalimy mity, które krążą na temat kanadyjskiego szkieletu drewnianego.

    Zapraszamy!

    • 32 wpisy
    21 grudnia 2010 10:48:52 CET
    Witam,
    czy istnieje jakaś różnica pomiędzy domem kanadyjskim a australijskim?
    Jaka jest gruba ściana i warstwa termoizolacji? Czy wełnę umiejscawia się pomiędzy słupkami konstrukcji szkieletowej?
    Gdzie można zasięgnąć więcej informacji?

    Pozdrawiam
    Radek
  • 21 grudnia 2010 15:05:24 CET
    Witam,

    Nie znam za dobrze technologii australijskiej, ale z tego, co wiem to Australijczycy buduja dosc podobnie jak Kanadyjczycy. Fundament i szkielet stawiamy jest tak samo. Tak samo dom obmurowywany jest ceglą. Nie jestem tylko pewna, czy Australijczycy wkładają wełnę w ściany.
    W domach kanadyjskich wełna jest pomiędzy słupkami. Standardowo wkłada sie tam 15cm i zwykle jest jeszcze 5cm wełny do dociepleń na zewnątrz.
    Jak taki dom powinno się budować może Pan obejrzeć na blogu

    Już niedługo będzie też nowy serwis
    Zapraszam
    • 32 wpisy
    21 grudnia 2010 15:19:45 CET
    Dziękuje za odpowiedź.
    Ze zdjęć widzę, że jest to bardzo podobny system.
    Jakich wymiarów są słupki w ścianie szkieletowej? 90x45mm?
    Takie właśnie stosujemy w Australii. Najczęściej jest to brick veneer ( szkielet + cegła ) lub tynk strukturalny na szkielecie ze styropianem 75 lub 100mm. Wtedy taka ściana ma 165 lub 190mm szerokości.
    Fajnie, że takie systemy powoli znajdują nabywców w Polsce. Budowa jest szybsza, dużo bardziej czysta i krajach gdzie jest to standardem - tańsza.

    Chetnie dowiedziałbym się czegoś więcej na temat tej technologii. Może dysponujecie jakimiś detalami?
    Może będę sugerował takie rozwiązania swoim klientom ;-)

    Dzięki i pozdrawiam
    Radek

  • 21 grudnia 2010 17:05:02 CET
    Słupki, których my używamy mają wymiary 150 x 40 w ścianach zewnętrznych i 100 x 40 w ścianach wewnętrznych.
    Dość dużo informacji jest na naszej stronie .
    Więcej o samej technologii będzie już niedługo na .
    Tak budowa - w porównaniu do murowanych - to bajka. Samo uzytkowanie - dla mnie - też jest dużo sympatyczniejsze. Nie trzeba wiertarki z udarem, żeby cokolwiek na ścianie powiesić :-)
    Uprzedzę od razu częste pytanie: Tak, szafki kuchenne MOŻNA powiesić na takiej ścianie :)

    Zapraszam do pokazania australijskiego szkieletu! Z chęcią obejrzę jak on wygląda.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Agnieszka Lipka
    • 107 wpisy
    9 lutego 2011 13:14:49 CET
    ja słyszałem opinię, że u nas w Polsce nie ma fachowców do stawiania takiego domu.
    A i jeszcze pytanie jak wygląda akustyka w takim domku? Czy każdy krok na piętrze się nie niesie na dół?
    • 47 wpisy
    9 lutego 2011 17:12:14 CET

    Cóż tu wiele mówić. Miałem okazję mieszkać w takim domu i niestety pogoda w środku zmieniała się jakby w ogóle nie było ścian. Może ktoś to źle wybudował, nie wiem, tylko w tych ścianach nie ma w ogóle amortyzacji, więc chyba musi tak być.

    A z udarem nie przesadzajmy, do bk udar jest zubełnie zbędny a wręcz zabroniony.

  • 9 lutego 2011 20:19:29 CET

    Cóż tu wiele mówić. Miałem okazję mieszkać w takim domu i niestety pogoda w środku zmieniała się jakby w ogóle nie było ścian. Może ktoś to źle wybudował, nie wiem, tylko w tych ścianach nie ma w ogóle amortyzacji, więc chyba musi tak być.

    A z udarem nie przesadzajmy, do bk udar jest zubełnie zbędny a wręcz zabroniony.

    O udarze pisałam w domach murowanych :) W życiu bym nie użyła go w kanadyjskim :)

    Jeśli pogoda zmieniała się, jakby nie było ścian to pewnie wykonawca baaaardzo oszczędzał na wełnie. Dlatego ja zawsze polecam wełnę kamienną, a nie tę śliczną szklaną. Wełna kamienna ma większą gęstość, więc nie opadnie w ścianach i nawet ta nagorszej klasy będzie lepsza niż szklana. Przy szklanej trzeba dużo więcej o niej wiedzieć (inna w ściany, inna w stropy, inna w ściany wewnętrzne) i dużo bardziej przyłożyć się do dokładnego montażu.

    pozdrawiam

  • 9 lutego 2011 20:25:42 CET

    ja słyszałem opinię, że u nas w Polsce nie ma fachowców do stawiania takiego domu.
    A i jeszcze pytanie jak wygląda akustyka w takim domku? Czy każdy krok na piętrze się nie niesie na dół?

    Jeśli dom jest dobrze zbudowany to niesie się tylko wtedy, kiedy ktoś bardzo tupie - dokładnie tak samo jak w domu murowanym. Gorzej jest z dźwiękami "mówionymi" - rozmową, muzyką. To jedyna wada tych domów, ale też można ją wyeliminować. A jak się buduje dom parterowy, to w ogóle nie ma tego problemu, bo to przenoszenie dźwięków dotyczy tylko góra-dół.

    • 9 wpisy
    1 kwietnia 2011 17:38:21 CEST
    czy to stabilna i wytrzymała konstrukacja? wydaje mi się dosyć... licha.
  • 1 kwietnia 2011 19:22:31 CEST

    czy to stabilna i wytrzymała konstrukacja? wydaje mi się dosyć... licha.

    Mikoleski...

    Może Tobie wydaje się licha, ale tak zbudowane jest 95% domów w USA. To chyba nie jest taka licha :)

    Zobacz jakie domy powstają w tej technologii w USA:

    zdjęcia na stronie

    • 488 wpisy
    30 maja 2011 19:17:34 CEST

    Zarówno Pani Lipka, jak i inez nie tylko przesadzają, ale i naginają argumenty. Ponadto, Inez nie ma pojęcia o budownictwie - nie pierwszy raz daje dowody, więc te wypowiedzi są wyłącznie marketingiem. Wypada uczciwie informować - jeśli już, a nie chwalić to co się sprzedaje.

    Pani Inez, domy z bk też są murowane - to gwoli ścisłości.

    Każda technologia ma swoje wady i zalety - domy szkieletowe także. Można część wad wyeliminować, ale należy konstrukcję typowo kanadyjską zmodyfikować, bo klasyczna ma ich zbyt wiele.

    Ponadto, dom powinien być poprawnie zaprojektowany a potem na tej podstawie wykonany. W żadnym wypadku nie można opierać się na wydumkach wykonawców. W żadnym miejscu Inez o tym nie pisze, a ciągle zaznacza słowo budowanie. To budowanie ma być zgodne z projektem, czyli najpierw należy poprawnie rozwiązać wszelkie detale na papierze.

    Co do uwagi Pani Lipka, to nie jest dobrym odniesieniem. U nas dom buduje się na pokolenia, zaś w USA czy Kanadzie najwyżej na kilka lat mieszkania, bo w miarę polepszania statusu, sprzedaje się stary a kupuje lepszy i tak przez całe życie.

    Dzieję się tak dlatego, że tam domy są relatywnie tanie i chcąc to porównywać, należy policzyć ile miesięcy pracy ze średnimi poborami kosztuje dom w USA, Kanadzie a ile w Polsce.

    Nie chcę przez to powiedzieć, że domy w szkielecie drewnianym nie polecam. Polecam (sam mam taki), ale wyłącznie po szerokich modyfikacjach do tego stopnia, że mój np. ma tylko dach i ściany wg metodologii kanadyjskiej, bo fundamenty i podłogi na gruncie w technologii domu murowanego. Domy szkieletowe z uwagi na budowę z drewna muszą mieć wykluczone wszystkie tzw. punkty słabe, a jest ich wiele i przez to wymagają wyjątkowej staranności zarówno w projektowaniu, jak i wykonawstwie. Niestety, popełnia się mnóstwo błędów, bo polscy wykonawcy nie są szkoleni w tej technologii a grupka praktykujących na saksach w USA czy Kanadzie jest tylko przyuczona do tego zawodu.

    Pozdrawiam,

    Jerzy Zembrowski

  • 30 maja 2011 20:36:16 CEST

    Jeśli twierdzi Pan, że Inez i Lipka (to jedna i ta sama osoba, niestety posiadająca dwa loginy, ale nie ukrywająca tego) nie mają racji i nie znają się na budowie domów szkieletowych kanadyjskich, to proszę podać, gdzie się myli. Samo stwierdzenie, że się myli rozsądnemu człowiekowi nie wystarczy.

    Dziwnym trafem w USA budują te klasyczne kanadyjczyki od 200 lat, niektóre z tych 200 letnich stoją do dziś i jakoś nie chcą za bardzo modyfikować tej technologii. Poprawiają izolacje (bo ogrzewanie drożeje), opracowują oszczędniejsze wykonawstwo, ale wciąż budują klasyczne kanadyjczyki.
    Amerykańscy inżynierowie projektują i budują niemal tylko szkielety (95% domów mieszkalnych) i nie widzą aż tylu wad, co Pan.

    W USA rzeczywiście ludzie częściej się przeprowadzają, ale czy sądzi Pan, że po każdej przeprowadzce budują nowy dom? Nie, kupują używany! Też kanadyjczyk.
    Oni budują takie domy z dwóch podstawowych powodów: bo są tańsze w utrzymaniu niż murowane i bo taką mają tam tradycję. U nas tradycyjne są murowane, a u nich szkielety.

    Nie wiem, co Panu podpowiedziało, że namawiam do budowania bez projektu? Nigdy nigdzie nic takiego nie powiedziałam, więc proszę nie sugerować tego.

    A że domy z bk są murowane to wiem. Proszę uważnie czytać to nie będzie nieporozumień.

    A co do wad - szkielet ma jedną: gorszą akustykę. Dla jednych to duża wada, dla innych nie. Im lepsze materiały użyte do budowy (na przykład wełna kamienna, a nie szklana), tym mniej narzekania.

    Zaś co do reklamowania - ja na swoją reklamę tutaj zarabiam. Jestem tu oficjalnie. A Pan? Czyżby reklamowanie Pana serwisu było ogólnie dopuszczalne?

    Pozdrawiam,
    Agnieszka Lipka

    • 488 wpisy
    31 maja 2011 17:12:44 CEST

    Nie wnoszę zastrzeżeń do Pani bytności na tym forum i mnie nie interesują powody, dla któych Pani tu pisze, lecz treść Pani wpisów. Proszę więc nie schodzić z tematu.

    Dla ułatwienia dalszej dyskusji, proszę o odpowiedź na poniższe pytania:

    1. Jakie ma Pani wykształcenie i jakiej specjalności? Ja ukończyłem Politechnikę Warszawską wydział Inżynierii Środowiska - specjalność fizyka budowli.

    2. Na krytykę przedmówcy, że udaru nie potrzeba do bk, Pani odpowiedziała, iż pisała o ścianach murowanych! Czy ściany z bk nie należą do murowanych?

    3. W żadnej swoje wypowiedzi nie odsyłała Pani pytających do projektu i projektanta, lecz ochoczo udziela porad w stylu muratora czyli zrób to sam, co pomija rolę projektanta. Czy Pani wie, że każdy dom musi być budowany na podstawie projektu - także szkieletowy? Czy Pani wie, że wszelkie rozwiązania materiałowe powinny być zamieszczone w projekcie, a jeśli ich nie ma, to projektant jest zobowiązany do uzupełnienia projektu - i tylko projektant a nie wykonawca czy inwestor?

    4. Czy Pani wiadomo o katastrofie związanej z rozpoczęciem procesu gnicia docieplonych domów szkieletowych w USA i kilka lat temu remontowano z tego powodu kilkadziesiąt tysięcy nowych szkieletowych domów w USA i Kanadzie?

    5. Czy Pani wie, że te domy co stoją po 200 lat w USA to nie były docieplane?

    6. Czy Pani wie, że drewno jest najbardziej podatnym materiałem budowlanym na gnicie i że w niczym nie chroni drewna jego impregnacja, jeśli dojdzie do corocznej kondensacji pary wodnej w ścianach? Czy Pani kiedykolwiek polecała wykonanie analiz cieplno-wilgotnościowych domów szkieletowych przed ich dociepleniem?

    7. Czy zapoznała się Pani z wynikami badań z eksploatacji różnych rodzajów materiałów termoizolacyjnych, bo sądząc z Pani wywodów, nie?

    8. Dlaczego używa Pani dwóch (a może i więcej nicków)? Nie spotkałem, by przy którymś z nich podawała Pani namiary do siebie nawzajem. Czy to nie dla stworzenia wrażenia, że inni też popierają Pani wywody?

    Pozdrawiam,

    Jerzy Zembrowski

    P.S. Napiszę dalsze wady i zalety domów szkieletowych, ale po Pani odpowiedzi na moje pytania.

  • 10 czerwca 2011 01:15:36 CEST
    Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ {mso-style-name:"Table Normal"; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 0cm ; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;}

    Panie Jurku,

    Z przyjemnością odpowiem na Pana pytania, choć uważam, że nasza wymiana zdań będzie niestety jałowa, sądząc po innych Pana wypowiedziach na różnych forach. Dla Pana istnieje tylko jeden temat, co zresztą nie dziwi mnie o tyle, że tak zarabia Pan na życie. Tak, jak mnie interesują kanadyjczyki, bo to mój chleb codzienny.

    1. Jakie ma Pani wykształcenie i jakiej specjalności? Ja ukończyłem Politechnikę Warszawską wydział Inżynierii Środowiska - specjalność fizyka budowli.

    Odpowiem przewrotnie:

    Znam trzy języki obce i nie mam na to żadnego papieru. Czy to znaczy, że ich nie znam?

    Mam skończone studia na Uniwersytecie Warszawskim. Kierunek zupełnie nie związany z budownictwem. I o czym to świadczy? O niczym. Studiowanie architektury czy innego pokrewnego kierunku dałoby mi 3 wykłady? Może 5 wykładów o budownictwie szkieletowym. Niewiele można się nauczyć. Prosze zapytać aktualnych studentów ile dowiedzieli się o tej technologii podczas studiów. Zreszta widać to po jakości projektów (w większości, bo nie wszystkich).

    2. Na krytykę przedmówcy, że udaru nie potrzeba do bk, Pani odpowiedziała, iż pisała o ścianach murowanych! Czy ściany z bk nie należą do murowanych?

    Należą i proszę uważnie przeczytać wymianę zdań. Nie było tam nic bez sensu.

    3. W żadnej swoje wypowiedzi nie odsyłała Pani pytających do projektu i projektanta, lecz ochoczo udziela porad w stylu muratora czyli zrób to sam, co pomija rolę projektanta. Czy Pani wie, że każdy dom musi być budowany na podstawie projektu - także szkieletowy? Czy Pani wie, że wszelkie rozwiązania materiałowe powinny być zamieszczone w projekcie, a jeśli ich nie ma, to projektant jest zobowiązany do uzupełnienia projektu - i tylko projektant a nie wykonawca czy inwestor?

    A czy Pan wie, że to czysta teoria? Oczywiście, że tak powinno być. Oczywiście, ze podstawą powinien byc projekt. Oczywiście, że projektant jest odpowiedzialny za projekt i za budynek, który powstanie na jego podstawie.

    Realia są takie, że większość projektantów ma w nosie, czy projektuje zgodnie z technologią czy nie. Miałam w ręku projekt, w którym ¼ ciężaru dachu z dachówką ceramiczną opierała się na płycie OSB 18mm. Pod płytą nic nie było – pustka salonu. I chciałby Pan, żebym na podstawie tego projektu zbudowała ten dom? Wiedząc, że runie jak domek z kart zanim ja dokończę pokrycie? Może powie Pan, że powinnam się skontaktować z projektantem? Teoretycznie oczywiście tak! Ale ja jako wykonawca NIE MUSZĘ znać sie na projektowaniu, prawda? Powinnam umieć czytać projekt i docinać belki. A nawet jak zadzwonię do tego projektanta to jaką mam gwarancje, że poprawiając nie zrobi innego błędu?

    Jeśli projektanci oczekują szacunku to niech najpierw zaczną szanować swoich klientów. Niech nauczą się czegoś więcej niż usłyszeli na tych kilku wykładach w szkole i wtedy niech zaczną projektować. Niech pamiętają o tym, że jak rozstaw słupów wpisują 50cm to klient zapłaci za odcięcie i wyrzucenie 1/5 płyty gipsowej, bo ona ma 120cm i musi się łączyć na słupkach. Narysować można wszystko, ale wykonać drożej. Ostatecznie to klient musi zapłacić za nadwyżkę płyt, która idzie do kosza i za dodatkową robociznę. Bo jakby słupki były zgodnie z technologią co 40 czy 60cm, to płyty nie trzeba by było docinać.

    Takich przykładów mogłabym podać dziesiątki. Więc jeśli ktoś pyta – to odpowiadam. A czy on z moich odpowiedzi skorzysta czy nie – to już jego decyzja. Zawsze może sam zapytać projektanta. I na szczęście ludzie budujący domy przeglądają projekty i często myślą logicznie, i sami wyłapują niektóre błędy.

    PS: Znam oczywiście kilku doskonałych projektantów od szkieletów, ale policzyć mogłabym ich na palcach jednej ręki. Na pewno w Polsce jest ich więcej, ale ja znam paru – to kilka procent sposród wszystkich nazwisk, które przewinęły się przez moje wyceny.

    4. Czy Pani wiadomo o katastrofie związanej z rozpoczęciem procesu gnicia docieplonych domów szkieletowych w USA i kilka lat temu remontowano z tego powodu kilkadziesiąt tysięcy nowych szkieletowych domów w USA i Kanadzie?

    Owszem, wiadomo mi. Pokryto je super masą akrylową, która nie przepuszcza wilgoci. Bez szczeliny wentylacyjnej. Miał być genialny wynalazek nie wpuszczający wilgoci do ściany, a wyszła genialna bariera dla tej wilgoci, która już tam weszła i nie miała jak wyjść.

    I co z tego wynika? Że to wada szkieletów? Czy sugeruje Pan, że przy budowie domów murowanych nie było takich pomyłek w ramach ulepszania technologii?

    5. Czy Pani wie, że te domy co stoją po 200 lat w USA to nie były docieplane?

    Myśli Pan, że ta pizzeria na Mahattanie, postawiona na początku XIX wieku, do dzisiaj nie jest ocieplona? Po kryzysie energetycznym to chyba już nie ma takich budynków..

    Chyba, że Pan sugeruje, że ocieplenie samo w sobie jest złe, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć..

    6. Czy Pani wie, że drewno jest najbardziej podatnym materiałem budowlanym na gnicie i że w niczym nie chroni drewna jego impregnacja, jeśli dojdzie do corocznej kondensacji pary wodnej w ścianach? Czy Pani kiedykolwiek polecała wykonanie analiz cieplno-wilgotnościowych domów szkieletowych przed ich dociepleniem?

    Ja? Przecież to projektant chyba to powinien zrobić, prawda?

    7. Czy zapoznała się Pani z wynikami badań z eksploatacji różnych rodzajów materiałów termoizolacyjnych, bo sądząc z Pani wywodów, nie?

    Wszystkimi wynikami badań? Czy tylko tymi, które potwierdzają Pana tezy?

    8. Dlaczego używa Pani dwóch (a może i więcej nicków)? Nie spotkałem, by przy którymś z nich podawała Pani namiary do siebie nawzajem. Czy to nie dla stworzenia wrażenia, że inni też popierają Pani wywody?

    Panie Jurku,

    Teorii spisku mam wystarczająco dużo w TVN.

    Pod większością moich postów podpisuję sie imieniem i nazwiskiem. Czy to nie wystarcza, żeby pokazać, że ja to ja?

    Mam dwa loginy, bo tutejszy system wariuje - moje konto z czasów przed „ekspertem” kłóci się z tym eksperckim. Ot i cała tajemnica.

    O wadach i zaletach domów szkieletowych mnie nie musi Pan przekonywać. Mieszkam w takim domu od 10 lat i ma się dobrze. W życiu nie zamieniłabym na murowany, ale to moje prywatne zdanie i nikogo na siłe nie mam zamiaru przekonywać.

    Pozdrawiam,

    Agnieszka Lipka

    • 488 wpisy
    10 czerwca 2011 18:48:19 CEST

    Dziękuję za obszerne odpowiedzi. Tak sądziłem, że nie ma Pani wykształcenia budowlanego. Nie mam zamiaru dyskwalifikować Pani roli ani firmy budującej domy szkieletowe. Wręcz przeciwnie. pochwalam takie działania. Mam jedynie zastrzeżenia do głoszonych przez Panią porad - często błędnych.

    Ma Pani rację, że poziom projektów często jest niski. Nie zmienia to jednak faktu, iż zgodnie z Prawem Budowlanym, za projekt odpowiada jego autor. Dlatego, mimo iż w projekcie są błędy zauważane przez kogokolwiek, to wyłącznie autor tego projektu może dokonać w nim zmian. A zmiany musi nanieść, gdyż do tego zobowiązuje go to samo PB. Jeśli brakuje ryzunków detali, autor musi je uzupełnić, bo o tym mówią wytyczne podające co projekt ma zawierać. Nie wnikamy tu w wiedzę architekta na temat takiej czy innej technologii. Nie musi on jej mieć, ale skoro się podjął projektowania, ma do pomocy specjalistów różnych branż. Inwestora nie obchodzi jaką drogą autor usunie błędy z projektu. Jeśli podczas budowy dokona Pani samowolnie odstępstw od projektu, to mimo iż zawiera on błędy, odpowiedzialność na siebie bierze ten, co od projektu odstąpił.

    Wielu architektów zbyt często popełnia całe mnóstwo błędów, bo nie poznają dostatecznie fizyki budowli. Każda technologia - także szkieletowa, wynika nie z sił nadprzyrodzonych, lecz z fizyki budowli. Nie znając jej, nie należy zabierać głosu. Ileś letnia np. praktyka w Kanadzie nie upoważania do niczego, najwyżej ułatwia wznoszenie domów np. w Polsce. Mimo, iż mamy ten sam rónoleżnik, mamy inne warunki klimatyczne, inne wymagania i inne upodobania mieszkańców. Inne są też zarobki i inny ciężar wydatków. U nas dom jest inwestycją życia, zaś w Kanadzie jest przejściowym lokum. U nas się do domu przywiązuje, zaś w Kanadzie domy się zmienia jak rękawiczki niemal i przemieszcza tam, gdzie praca - u nas odwrotnie: szuka się pracy, tam gdzie mieszka. Nie można więc w czambuł przenosić kanadyjskich wzorców do Polski. Owszem, domy szkieletowe jak wszystko, mają zalety, ale i wady. Jak chyba pisałem, sam mieszkam w domu szkieletowym, ale nie typowym kanadyjczyku, lecz silnie zmodyfikowanym - właśnie dla wyeliminowania sporej ilości wad.

    Te fruwające dachy i rozwalające się dachy i domy w USA czy Kanadzie, dowodzą, iż bardziej krytycznie należy podejść do ich konstrukcji. Niedawno odwiedziłem dom kanadyjski w budowie, gdzie wykonawca chwalił się, że 10 lat praktykował w Kanadzie przy tych konstrukcjach. I co się okazało? Przyłapałem go na kilku fuszerkach, choć zarzekał się, że tam tak budują. Przykładowo, stosował zwykłe gwoździe stalowe, a nie skrętne ocynkowane i nie tylko.

    Dlatego, warto zarówno projekt, jak i podczas budowy konsultować się ze specjalistą fizyki budowli, bo to pozwoli zawczasu błędy wyeliminować. Ja takim jestem i polecam się każdemu, kto chce mieć dom bez błędów - Pani firmie, także. Z takiej współpracy mogą wyjść wyłącznie korzyści Pani firmie i inwestorowi. Ja zaś, z czystym sercem będe mógł polecać takiego wykonawcę.

    Pozdrawiam,

    Jerzy Zembrowski

  • 10 czerwca 2011 21:09:33 CEST

    Panie Jurku,

    Mnie właśnie zastanawiały te fruwające dachy i domy w USA. Można popatrzeć nawet na ostatnie tygodnie.
    Czy nie zastanawia fakt, że rok w rok mają huragany i to nie małe, i rok w rok odbudowują swoje domy właśnie w szkielecie? Skoro mają tak przykre doświadczenia, to dlaczego nie odbudują murowanych? Rozumiem, że mogą robić błąd. Ale wszyscy?

    Po tegorocznym trzęsieniu ziemi w Japonii zamieściliśmy na naszej stronie filmik, jak zachowuje się dom szkieletowy, łączony łacznikami firmy Simpson, przeznaczonymi do konstrukcji na terenach narażonych na trzęsienia ziemi.



    I niech ktoś powie, że murowany zachowałby się lepiej.

    PS: Jeśli chodzi o udowadnianie, że europejscy budowniczowie i inżynierowie są lepsi niż amerykańscy (z obu Ameryk) to ja byłabym bardziej ostrożna. Dzisiaj zarzekamy się, że tak i tak jest dobrze, a za 10 lat okaże się, że jest inaczej. Fizyka to nauka ścisła, niemniej jednak trzeba jej podać pewne dane, które już wcale nie muszą być prawdziwe. To temat na długą dyskusję i nie na to forum.

    Pozdrawiam,
    Agnieszka Lipka

    • 488 wpisy
    11 czerwca 2011 00:21:42 CEST

    Nie oglądałem tego filmu, ale przy okazji zajrzę. Zgadzam się, że na tereny sejsmiczne, konstrukcje domów szkieletowych są o wiele lepsze niż murowane. Ba, klasyczne murowane są zagrożeniem wręcz i mogę to wykazać dla obu konstrukcji. Oczywiście chodzi o domy bez błędów, bo także dom szkieletowy, ale zbudowany "na jednym gwoździu" też się rozleci przy najmniejszym stopniu trzęsienia ziemi.

    Nieco inaczej rzecz się ma jeśli idzie o wichry i huragany. Tutaj większą odporność mają domy murowane, ale zbudowane poprawnie, bo ich dachy wykonane z błędami będą fruwać tak samo jak dachy źle wykonanych domów szkieletowych. Poprawnie zbudowany dom szkieletowy nie podda się łatwo huraganom - szczególnie gdy jest kryty gontem bitumicznym. Taki wykonałem właśnie w moim domu i mimo, iż w mojej okolicy już kilka razy dachy fruwały, to mój ani drgnie i tak będzie. Można nawet badaniami w tunelu aerodynamicznym wykazać, że dach kryty dachówką bitumiczną czyli z pełnym deskowaniem na pióro i wręgi (taki mam) wytrzyma nawet trąby powietrzne. Auta pofruną, ale dach nie. Chodzi o to, że dach taki nie ma żadnych kanałów, w których sprawdzi się prawo Bernouliego, a siły ssania wiatru nie naruszą konstrukcji ani dachu, ani ścian. Jeśli idzie o krycie płytami OSB, to mam poważne wątpliwości - zarówno na ścianach, jak i dachu - chyba, że przekonają mnie takie badania.

    Dlaczego za oceanem lubują się w domach szkieletowych a nie murowanych, jak u nas? Sądzę, że wynika to z uwarunkowań historycznych. U nas nie było osadnictwa, a dwory budowano od razu solidne - najpierw z bala, potem murowane. W USA i Kanadzie 100% domów budowali osadnicy. A z czego mogli, jak nie z drewna? Też najpierw zaczęli od bali, ale potem pojawiło się przyśpieszenie gospodarcze i przemysł rosnący jak na drożdżach, a ten poszedł na masowość sprzedaży czyli wg hasła "każdy może sobie dom zbudować sam" i to w kilka miesięcy! I pojawiło się mrowie "budowniczych" z młotkiem w ręku i piłą, a przemysł prześcigiwał się w wytwarzaniu materiałów nie najlepszych, a najtańszych! I tak powstały konstrukcje szkieletowe wypełnione byle czym i obłożone byle czym. Nikt się nie przejmował trwałością czy tym, że że większym kopniakiem można wybić dziurę w ścianie czy motorem wjechać do domu przez ścianę! Nikt nie przykładał się do architektury. I powstawały klocki z czterech ścian i jakiegoś przykrycia od deszczu. I tak zostało do dziś, a co bogatsi najwyżej zamiast okładać dom szajsowym sidingiem, obmurowali cegłą. Tak powstały płyty prasowane z czego co się da i tak powstały płyty OSB. To są półśrodki. Konsultowałem kilkanaście domów za oceanem w konstrukcji szkieletowej - także te lepsze, np. polskich placówek dyplomatycznych i znajdowałem w nich błędy szkolne - podnoszące mi włosy na głowie! Nigdzie nie spotkałem hydroizolacji fundamentów!

    Może na tamtejsze budownictwo wpływ ma też ich system ubezpieczeń, gdzie można ubezpieczyć wszystko i na każdą okazję? Nie wiem i mnie to nie interesuje.

    Jeśli ma być budowany dom w Polsce, to ma być poprawnie zaprojektowany i wykonany - czyli bez błędów, ku zadowoleniu inwestora, a wykonawca powinien każdy dom wstawiać na swoją listę referencyjną. Bez błędów, czyli z uwzględnieniem fizyki budowli - inaczej się nie da!

    Ich inżynierowie wpadli w zachwyt nad konstrukcją pojazdu naszych dzieci, prawda? Ba, nasi okazali się najmądrzejsi. Uważam, że gdyby w Polsce były pokolenia bez wojen, dzisiaj nie USA a Polska byłaby potęgą! Oczywiście, nie można zanadto uogólniać, gdyż problemy z budową autostrad czy stadionów, które trzeba już naprawiać a są w budowie, świadczą iż jest kiepsko w inżynierii budowlanej i jest wiele do poprawy. Gwoli ścisłości dodam, że ja w tych problemach nie uczestniczę. alt

    Natomiast całkiem poważnie, proponuję swoje konsultacje przy domach wznoszonych przez Pani firmę.

    Pozdrawiam,

    Jerzy Zembrowski

    • 6 wpisy
    12 grudnia 2011 11:21:00 CET

    czy to stabilna i wytrzymała konstrukacja? wydaje mi się dosyć... licha.

    Mikoleski...

    Może Tobie wydaje się licha, ale tak zbudowane jest 95% domów w USA. To chyba nie jest taka licha :)

    Zobacz jakie domy powstają w tej technologii w USA:

    zdjęcia na stronie

    Hmmm to ciekawe czy taka solidna skoro wszystkie domy jak przyjdzie huragan to sa zdmuchiwane jak zapalki. A w wiadomosciach jak pokazuja zdjecia to zawsze stoi cos tam jeszcze co y betonu zostalo wybudowane. Jakos ja jestem zdania ze ta konstrukcja po postu jest tansza i prosta niz europejskie ale zawsze moge sie mylic bo nei jestem specjalista.

  • 12 grudnia 2011 13:50:32 CET
    To, że pomiędzy rozsypanymi pohuraganowymi zapałkami stoi coś murowanego to nie oznacza, że to coś nadaje się do zamieszkania.. Dość czesto budynki jeszcze stoją, ale nadają się do rozbiórki. No, chyba, że są w specjalny sposób budowane, ale to bardziej na trzęsienia ziemi niż huragany.

    Nadine123, a czy to nie jest dziwne, że po przejściu każdego huraganu oni budują znowu te swoje zapałki? Że nie przyjdzie im do głowy, że jakby zbudowali murowane raz, to już nie musieliby budować po każdym huraganie? :) Bo wiedzą, że musieliby, a koszt zbudowania murowanego domu w USA jest dużo wyższy niż szkieletowego (brak fachowców, więc i ceny inne).
    • 488 wpisy
    13 marca 2012 16:18:57 CET

    Tak, to prawda. Te dachy i te domy co fruwają przy wichurach, są zbudowane "na jednym gwoździu"!

    To są domy czy dachy, przy budowie których oszczędzano do granic bólu! Chytry traci dwa razy! Solidny i droższy dom nie fruwa przy byle wietrze. Owszem, może zerwać kilka dachówek czy jakiś element z dachu ale nie cały dach czy porwać dom.

    Co do budownictwa w USA czy Kanadzie, to nie ma się czym chwalić i na co powoływać, bo jest akurat najniższej jakości. Wiem coś o tym. Tam się buduje byleby taniej i byleby wziąć kasę, a potem niechaj się martwi ubezpieczyciel. Coś podobnego zaczyna zżerać i nasze krajowe budownictwo!

    Dam taki przykład z brzegu. Zwraca się do mnie właściciel pewnej firmy budującej domy szkieletowe drewniane bym go polecał za jakąś tam prowizją. Prowizji odmówiłem, bo jestem doradcą, a nie naganiaczem dla naiwnych. I podałem warunek, że przed polecaniem muszę odwiedzić przynajmniej trzy domy już zbudowane przez tę firmę przynajmniej 5-6 lat temu. Z tym był problem, bo adresy miały być podane za dwa tygodnie (jak odnajdzie), ale po 3 miesiącach nie otrzymałem. Jadę więc na budowę aktualnie prowadzoną przez tego wykonawcę. Właściciel chciał się umówić za kilka dni, ale się uparłem, że teraz jak stoimy to pojedziemy. Pojechaliśmy. Właściciel poinfornmował, że ma doskonałe przygotowanie zawodowe, bo wprawdzie jest z zawodu kucharzem, ale 7 lat pracował w USA przy budowie domów szkieletowycn a potem jeszcze przez 2 lata w Kanadzie też przy szkieletach - nawet tam kierował robotami.

    Na budowie kilka osób pracuje. Proszę szefa by się nie krępował i włączył do pracy, a ja się trochę rozejrzę po budowie. Okazało się, że szef osobiście nie pracuje, a tylko robotnicy. Tu mnie zmroziło i pytam: - co z Pana doświadczeń za oceanem, skoro pracują najemnicy lokalni, a widzę że młodzieńce po 18 - max. 25 lat? Trochę się zmieszał i mówi: - pracują chłopaki ale pod moją kontrolą. OK. Więc pytam: - czy ma kogoś, kto mu załatwia sprawy papierowe, zamówienia i zakupy materiałów? No nie, sam to wszystko załatwiam. Zatrudniam tylko księgową na zlecenia.

    Stwierdzam: - czyli są długie okresy, gdy Pana nie ma na budowie. No są, ale wszystko jest wykonywane zgodnie ze sztuką - mówi. OK. To popatrzymy na tę sztukę. Widzę, że króluje płyta OSB. Poszycia ścian z obu stron, połaci dachowej a nawet na belkach stropowych pod podłogę, Wszystko zbijane na zwykłe stalowe gwoździe! Pytam: - jakich płyt OSB Pan używa? O grubość chodzi? - pyta. Grubość i rodzaj - dopowiadam. No, używamy różnych grubości a rodzaj to OSB-3. Pytam: - czy do środka też? No tak - odpowiada. A czy Pan widział atest ITB tych płyt? - pytam. No, nie ale w USA tylko takie się stosuje. A czy Pan wie, że OSB-3 zawiera formaldehyd w lepiszczu i nie nadaje się do wnętrz? Pierwsze słyszę. Aha.

    A dlaczego Pan nie stosuje gwoździ skrętnych ocynkowanych, a jedynie zwykłe czarne - nawet więźba dachowa takimi mocowana - nie tylko poszycie? - pytam. Na to szef: - panie, co pan się czepia? Ja przez 10 lat budowałem domy za oceanem i tam nikt nie stosuje takich gwoździ! Odpowiedziałem, że to nieprawda, bo się stosuje, choć pewnie nie powszechnie, a poza tym mnie interesuje tylko wysokiej jakości budownictwo a nie chlewy - odpowiadam. Na to szef: - panie, gdybym stosował gwoździe skrętne i to ocynkowane, to bym na chleb nie zarobił! Poza tym, mówi: zwykły gwóźdż się wbija jedną ręką, a do skrętnego trzeba dwie ręce i spada tempo roboty. No tak, szkoda że nie mamy trzech rąk.

    Oczywiście, się rozeszliśmy - ja do doradztwa, a on do fachowej budowy domów. alt

    Nic dziwnego, że jak zawieje trochę silniejszy wiatr z podmuchami, to w dzienniku TV pokazują fruwające dachy. Jeśli ktoś nie wie o czym piszę, to niechaj najpierw spróbuje wbić gwóźdż skrętny (nawet najmniejszy jaki znajdzie) a potem niechaj go wyjmie z drewna lub rozłączy to złącze.

    Pozdrawiam,

Szybka Odpowiedź