17 maja 2011 00:06:28 CEST
S. G. jak KAMELEON !!!
Moi mili,
cząstka nazwy "G." - zyskuje nowy wymiar. Nasz wielki pan Menager, technik budowlaniec Piotr S.- ma także pierwiastek bajkopisarza. Otóż, firmę można spotkać także pod nastęującymi nazwami:
- S. G. / S. I. / S. DOM i tu pod tym ostatnim adresem Pan wymiatacz budowlany posiada co? TAK, stronę internetową i reklamuje się jako SPEC, złota rączka nie tylko od wykończeń pod klucz, ale przede wszystkim jako nieoceniona, niedościgła pomoc domowa we wszelkiego rodzaju występujących usterkach. Pan przyjedzie jak z kranu pokapie nie tam gdzie trzeba, załata, gwoździk przybije na ręczniczek słowem PR w każdej nowożytnie spotykanej formie.
Pytanie stawiam do Was, wszystkich których zainteresuje ten temat - czy musi dojść do tragedii żeby takim fachowcom pozamykać w porę firmy? Czy na kogoś musi spaść podwieszany sufit, zabić prąd, żeby prokuratura zainterweniowała i zainteresowałą się takim Panem? Tak wyszło, że rozstaliśmy się w ostatniej chwili, w której możliwe było jeszcze naprawienie i usunięcie wszystkich usterek poczynionych przez S. G. ale na kogo padnie kolej teraz?
Ludzie kazdy kto to przeczyta niech wyśle ten temat do swoich znajomych żeby do tragedii nie doszło. Strach pomyśleć, że w mieszkaniu do którego wpuściłem tego fachmana miały bawić się moje malutkie dzieciaczki - nóż się w kieszeni otwiera.