Nie namawiałem do zgłaszania się do mnie, lecz ogólnie specjalistów fizyki budowli. To a propos reklamy.
W sprawie nadmiaru pracy, ma Pan rację. Mimo, iż się nie reklamuję od lat, pracy mam tyle, że od 10 lat nie byłem na urlopie a pracuję 7 dni w tygodniu. Konsultuję nie tylko projekty domów jednorodzinnych, ale przede wszystkim obiektów kubaturowych, tyle, że te drugie wyłącznie w zakresie błędów fizyki budowli (inwestorzy czy developerzy jeszcze nie dorośli do tworzenia obiektów energooszczędnych, byleby wsp. U były dochowane), zaś te pierwsze w pełnym zakresie, tj. błędów fizyki budowli i charakterystyk energetycznych. Coraz więcej inwestorów indywidualnych dostrzega potrzebę analiz energetycznych i zawalają mnie pracą.
Nie za wielu jest aktualnie specjalistów fizyki budowli u nas w kraju i rzeczywiście, może być taki czas, że terminy usług mocno się wydłużą, ale to problem ministra, by wreszcie wprowadzić nową specjalizację na studiach - fizyk budowli. O tym wołają i grzmią przy każdej okazji profesorowie: Pogorzelski, Szudrowicz, Laskowski i inni. Jak dotąd, to groch o ścianę! A problem jest, gdyż architekt w programie studiów nie poznaje fizyki budowli, zaś podczas projektowania korzysta z pomocy sanitarników, konstruktorów, elektryków, geologów czy drogowców, ale od fizyki budowli nie ma nikogo. Jest jak jest, dlatego w każdym niemal projekcie aż roi się od błędów w tym zakresie.
Nikt mi nie płaci za przestrzeganie przed głupotą czy beztroską podczas wznoszenia domów. Stąd na forach pisuję od czasu, do czasu - zwykle jak otrzymam newsa że ktoś odpowiedział w jakimś temacie, gdzie zabierałem głos.
Co dają analizy energetyczne i cieplno-wilgotnościowe?
Energetyczne, pozwalają uzyskać rozwiązania materiałowe o najniższych kosztach budowy i jednocześnie najniższych kosztach eksploatacji. Mało kto wie, że grubość termoizolacji ścian jest zależna od:
- ekonomicznie uzasadnionej wartości wsp. przenikania ciepła U,
- strefy położenia domu czyli zarejestrowanych temperatur zewnętrznych w danej okolicy,
- rodzaju muru, tj. wsp. przewodzenia muru i jego grubości,
- kosztu energii zasilającej dom,
- kosztu materiału termoizolacji i elementów stowarzyszonych,
- kosztu robocizny muru i termoizolacji,
- czasu użytkowania domu,
- stopy dyskontowej,
- stopy wzrostu kosztów ogrzewania domu.
Zatem, bez optymalizacji rozwiązań, trafiamy lub nie, jak w totka. Jest nikła szansa, że się trafi - zbliżona raczej do zera. Gdyby energia byłaby bezpłatna, domów nie trzeba byłoby izolować. Gdyby energia kosztowałaby nieskończenie dużo, izolacje miałyby grubości nieskończenie duże. To dowodzi, że skoro różne rodzaje energii mają swoją cenę, skoro możemy prognozować ich ceny, to jasne jest, że każdy dom ma swoje rozwiązanie w zakresie współczynników przenikania ciepła U: dla ścian, dachu, podłóg, fundamentów na gruncie oraz stolarki. I to rozwiązanie nazywa się ekonomicznie uzasadnionym, bo im mniejsze U, tym niższy koszt eksploatacji, ale wyższy koszt budowy i odwrotnie: im U większe, tym droższa eksploatacja, ale niższe koszty budowy.
Chce Pan przykładu? Proszę: dom zaprojektowano bez analiz z bloczków Ytong. Po analizach okazało się, że będzie całkiem inny materiał w ścianach a koszty materiałów ścian obniżyły się o 23 tys. zł na całym domu. Zwykle średnio obniżają się od 8 do 30 tys. zł - zależnie od kubatury domu. Inwestor zaplanował (wedle porady wykonawcy) ocieplenie styropianem grub. 20 cm, a wg analiz to rozwiązanie powoduje kondensację pary wodnej. Dla ścian tego domu należało zastosować wełnę mineralną grubości 16 cm, warstwę szpachlową Sd < 0,15 m, wyprawę mineralną o oporze Sd < 0,06 m i malowanie farbą hydrofobową o wsp. mi < 120. Przy tych warunkach dom uzyskuje minimum strat ciepła i minimum kosztów budowy oraz wykluczenie kondensacji pary wodnej w ścianach.
Inwestor tego domu zaplanował (się naczytał reklam) wentylację mechaniczną z rekuperacją i GWC oraz pompą ciepła solanka/woda. Policzyłem ten wariant i okazało się, że w stosunku do wentylacji naturalnej i kotła gazowego, koszt budowy wzrośnie o ok. 90 tys. zł, zaś zwrot nakładów zajdzie po 76 latach! Wariant z wentylacją mech. rekuperacją kotłem gazowym i GWC zwraca się po 27 latach, zaś bez GWC po 21 latach. Inwestor zrozumiał, że bez analiz, to błądzenie ślepego we mgle.
Oczywiście, w każdym przypadku, wyniki są inne, ale analizy dają podstawę do decyzji inwestorowi, a nie ulotki, zapewnienia wykonawcy czy sprzedawcy systemów i materiałów ściennych czy takich szarlatanów, jak np. TB.
Koszt kompletu w/w analiz energetycznych i cieplno-wilgotnościowych dla średniej wielkości domu (kubatura do 1500 m3) wynosi 2,5 tys. zł + VAT. Koszt obliczeń tylko cieplno-wilgotnościowych wykluczających kondensację pary w przegrodzie wynosi 500-600 zł + VAT. Koszt przeanalizowania projektu w zakresie błędów fizyki budowli ok. 600 zł + VAT.
Dla obiektów kubaturowych, wyceny indywidualne.
Czy warto korzystać z analiz? To tak, jakby brać kredyt i nie przeanalizować różnych wariantów spłat w różnym okresie czasu.
Mam nadzieję, że objaśniłem?
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski