Witam
Mój problem, to pleśń wewnątrz domu, a może nawet grzyb. Myślę, że załączone zdjęcia pozwolą fachowcom z tego forum określić co to jest, jaka jest tego przyczyna i jak się tego pozbyć. Z góry dziękuję za wszelakie porady.
Mieszkam na pierwszym piętrze około 45-letniego domu. Nade mną jest tylko poddasze. Dom nie jest ocieplony, ani otykowany od zewnątrz. Jest zbudowany z cegły, ale gdy około 25 lat temu był podnoszony o jedno piętro, użyto pustaków.
Wszystko zaczęło się latem ubiegłego roku. Wcześniej przez 45 lat był spokój. Pleśń na początku pojawiła się na zewnętrznej ścianie północnej w zimnym, nieogrzewanym przedsionku, w którym są schody z dworu na parter (pod parterem jest jeszcze piwnica, więc parter jest wyżej niż poziom ziemi). Była to pora dosyć deszczowa, ściana namokła, pojawiły się widoczne zacieki wewnątrz pomieszczenia, a następnie pleśń. Jakiś czas później pleśń pojawiła się na tej samej ścianie nad przedsionkiem w pomieszczeniu przystosowanym na kuchnię. Wezwany malarz zdarł farbę w przedsionku, zastosował odpowiedni preparat, a później pomalował i do dzisiaj jest wszystko ok. Stwierdziliśmy, że jak tam pleśń nie wróci, to w kuchni na wiosnę zrobimy podobnie. Niestety jesienią pleśń zaczęła się pojawiać w innych pomieszczeniach na pierwszym piętrze (poza wspomnianą kuchnią jeszcze trzy pokoje). Za każdym razem działo się to na ścianach zewnętrznych, to znaczy za którymi nie było już innego pomieszczenia, tylko dwór. Głównie w czterech rogach domu oraz w okolicach okien, czyli w miejscach, gdzie ściany są najzimniejsze. Zauważyłem też, że pleśń ta pojawia się w miejscach, gdzie nie ma cegieł, ale są te pustaki, które były użyte przy podnoszeniu domu, o czym wspominałem na wstępie (przedsionek powstał też z pustaków w momencie podnoszenia domu). I mimo, że cegły są znacznie starsze, to na nich pleśni nie ma (np. na parterze), poza jednym wyjątkiem w dobudówce, gdzie też się pojawia. Dodam, że na wszystkich ścianach na tym moim pierwszym piętrze (w kuchni też) od wewnątrz jest nałożona gładź gipsowa, a na niej farba (nie mam tapety). Okna nie są zbyt szczelne, choć plastikowe, ale czuć jak od nich dmucha. Rozwiązanie nasuwa się jedno - ocieplić dom. Tak też najprawdopodobniej zrobimy, ale nasuwają się tutaj liczne pytania.
1. Co mam robić, aby doczekać do lata, kiedy będziemy ocieplać dom? Przecież nie możemy sobie patrzeć na to, jak pleśń się rozrasta, bo mam małe dziecko w domu i nie chcę, aby oddychało tą pleśnią. Początkowo usuwałem ją ręcznie papierowymi ręcznikami, ale szybko wracała. Ostatnio użyłem w dwóch pokojach preparatu do usuwania pleśni (bez chloru, bo w zimie możliwości wentylacji są ograniczone). Efekt połowiczny, zobaczycie na poniższych zdjęciach.
2. Ocieplanie domu od zewnątrz płytami styropianowymi, czy może wystarczy samo tynkowanie? Jak wiadomo, ocieplanie to spory koszt, a nie należę do bogaczy, którzy wyciągną z portfela od tak np. 20 tysięcy złotych. Ponadto czytałem gdzieś, że takim docieplaniem można jeszcze pogorszyć sprawę. Dodam jeszcze, że na ścianach zewnętrznych domu widać, jak deszcz wypłukał fugi między cegłami i pustakami. Może więc to jest winne wilgoci i samo tynkowanie wystarczy?
3. Permanentnego usunięcia pleśni (czyli zdarcie farby, a może i nawet gipsu i tynku) dokonać przed czy po ociepleniu/otynkowaniu domu?
4. To jest pleśń czy już grzyb?
No to teraz zdjęcia.
Kuchnia, od której wszystko się zaczęło (nie licząc przedsionku). Widać pleśń w okolicy okna oraz w rogu zewnętrznym (narożnik domu od strony północno-zachodniej):
W przybliżeniu okolice okna od strony zachodniej. Widać już ubytki w tynku - efekt mojego wcześniejszego wycierania pleśni ręcznikami papierowymi:
Tutaj północno-zachdni róg kuchni pod sufitem:
Tutaj północno-wschodni róg kuchni pod sufitem (też narożnik domu):
A tutaj dla odmiany okolice podłogi (ściana oczywiście zewnętrzna, północna):
I to samo w przybliżeniu:
Tu widać róg kuchni, który nie jest rogiem zewnętrznym. Jest on zupełnie czyściutki, a już kilkadziesiąt centymetrów dalej jest okno zachodnie i tam już jest pleśń:
Najbrzydsze zdjęcie. Okolice okna zachodniego z bliska. Widać już pojawiającą się "piankę" (włoski) na pleśni:
Sypialnia. Tak wyglądał zewnętrzny róg mojej sypialni. Zewnętrzny, bo to róg domu od strony południowo-zachodniej:
To róg górny (sufit):
A to róg dolny (podłoga):
Przybliżenie:
Tak wygląda ten górny róg sypialni po czyszczeniu preparatem przeciwpleśniowym, a później mokrą gąbką:
Przybliżenie. Widać sporo przebarwień, których nie udało się usunąć:
Dolny róg. Są smugi brudu pozostałego po czyszczeniu, niestety miejscami nadal widać plamki pleśni głęboko w farbie:
Ten sam róg sypialni:
Ściana zachodnia. Tutaj widać odbarwienia po zmywaniu pleśni. Niestety plamki, wprawdzie bladsze niż przed czyszczeniem, ale zostały:
Tutaj przy południowym oknie podobnie, jak wyżej, w dodatku miejscami przy zmywaniu odpadły mi kawałki tynku:
Poza sypialnią wyczyściłem też inny pokój. Niestety nie mam zdjęć sprzed czyszczenia, a pleśń przybierała tam koloru trochę zielonkawego. Tak po czyszczeniu wygląda to teraz (róg zachodnio-północny tak, jak w kuchni, tylko że ten pokój jest kilkadziesiąt cm wyżej niż kuchnia):
Trzeci pokój, to pokój gościnny. Znów zewnętrzny róg, tym razem południowo-wschodni. Góra:
Dół:
Środek:
POMOCY!!!