16 maja 2011 23:19:34 CEST
Witam,
uważajcie na firmę S. G. - właściciel Piotr S., młody koleś ( spec od PR - tylko i wyłącznie ). Na początku lutego wpuściłem go do lokalu w stanie developerskim z terminem realizacji wykończenia pod klucz na połowę kwietnia. Przed podpisaniem umowy zapoznał się z projektem architektonicznym i stwierdził, że takie właśnie zlecenia lubi wykonywać najbardziej i w tym właśnie firma się specjalizuje. Firma jak pan stwierdził to jego 4-5 niezawodnych pracowników, którzy "wymiatają" wszystko od elektryki, hydrauliki przez kafle, wykładziny, panele - same złote rączki, fachowcy. Efekt pracy S. G. - group jak się domyślam od liczby zapowiadanych fachowców jest następujący:
- do pierwszego etapu wyburzania ścianek zatrudnił dwóch panów w wawy – jako podwykonawców – ale że panowie wiedzieli znacznie więcej niż sam menager, zarządca firmy no to po tygodniu ich wyrzucił za podobno brak kompetencji. Nie wiem jak się rozstali ale od tamtej pory przez kolejny miesiąc zamykał drzwi na klucz
- cała hydraulika w obu łazienkach do poprawy, cała
- geberity poinstalowane po 7-10 centymetrów za nisko – gdyby doszło do położenia kafli w łazienkach podwieszane wc leżałyby na ziemi !
- podwieszany sufit ( karton-gips ) pod oświetlenie halogenowe w salonie i przedpokoju – popękany na łączeniach, do wymiany
- zabudowa karton-gips w obu łazienkach – brak podstawowej wiedzy ad. Sztuki budowlanej i montażu –gdyby na tych elementach zawisły kiedykolwiek kafle – po dwóch dniach ściany zawaliłyby się jak domek z kart – do całkowitego demontażu
- gładzie w salonie robione z takim rozmachem że podłogę kolejna ekipa sprzątała dwa dni, a ściany do „szlifowania” maszynami i od nowa do roboty
- do elektryki przyjeżdżał specjalny Pan i to tylko wieczorami – no bo na etaciku za dnia u siebie jak mniemam a wieczorkami jako podwykonawca – efekt spięcie na spięciu aż do wystrzeliwania korków – po próbie podłączenia – cała instalacja do poprawy
- kafle w kuchni do zdarcia – na odcinku 2 metrów różnica w poziomie wynosiła 1 cm !!! kosmos!!!
Mogę wymieniać tak na dwie strony a4 ale najgorsze jest to, że typ jest bezczelny, stawia się, kłamie w żywe oczy, oszukuje. W trakcie wykonywania zlecenia ucieka i porzuca miejsce budowy – gdyż jak twierdzi byliśmy niezadowoleni z postępów jego pracy i poczuł się urażony. Pracował sam ze swoim jak się domyślam kolegą, którego także najprawdopodobniej chciał oszukać gdyż kolega po trzech tygodniach pracy więcej się nie pojawił. O zapowiadanych 4-5 fachowcach nasłuchałem się ale nigdy nie zobaczyłem. Praca stała w miejscu a ja ciągle słyszałem że już już startujemy i jak teraz za dzień, dwa ściągnie ekipę to kończymy w 3 tygodnie bo przecież już wszystko zrobione. Wyłudził ode mnie bardzo dużo pieniędzy – ponad 70% całości płatności, a prac i to spaćkanych zrobione może na 25%. No ale płaciłem dużo bo dużo sam pracuje i zawierzyłem, że jak dobrze zapłacę fachowcom to w pracy będę mógł spokojnie siedzieć, podjadę raz w tygodniu i oczom nie będę wierzył jak moje nowe mieszkanko się wykańcza. Rzeczywiście nie mogę dać wiary, że do tego dopuściłem. Zamiast mieszkać od majówki w nowym mieszkaniu znalazłem nową ekipę z polecenia i zaczynam wszystko od nowa. Tym razem nowa ekipa idzie jak burza, w tydzień zrobili tyle co dla S. g. zabrakło by tego 2011 roku.