Kolektory słoneczne - Czy się opłaci??
-
24 listopada 2010 14:58:58 CET
Witam
Instalacja kolektorów słonecznych zawsze się opłaca. Nie ma potrzeby przeprowadzania analiz. Oszczędności bowiem zależą od tego ile kosztuje nas to czym grzejemy. To znaczy czy jest to prąd, gaz, olej opałowy, węgiel, czy pelet. W naszej szerokości geograficznej instalowane są przede wszystkim kolektory próżniowe, które potrafią pracować nawet przy słońcu rozproszonym. Analizy uzysku energetycznego wykonuje się zwykle dla dużych inwestycji. Oczywiście takie badania niczemu nie przeszkadzają, a jeśli klient chce wiedzieć zawsze może to otrzymać. Pozdrawiam łodziejski
-
24 listopada 2010 15:14:15 CET
"Instalacja kolektorów słonecznych zawsze się opłaca." - to prawda, ale opłaca montującemu lub sprzedającemu instalacje solarne - zawsze. "Nie ma potrzeby przeprowadzania analiz" - to zwykłe oszustwo! Wykonałem wiele analiz - dosłownie setki - i owszem są przypadki opłacalności, ale drugie tyle jest z opinią negatywną. Są bowiem przypadki, gdzie czas zwrotu nakładów wynosi ponad 70 lat i nawet więcej. Nie można takiej inwestycji uznać za opłacalną. Przecież wykonanie analiz energetycznych w niczym nie koliduje z Pana działalnością. Są przypadki opłacalne i tam ma Pan klientów. Sądzę, że nawet Panu będzie przyjemniej, gdy po kilku latach klienci będą zadowoleni z inwestycji. Jeśli się na siłę zainstaluje solary w przypadku nieopłacalności, klient będzie niezadowolony, bo owszem . będzie, ale wzrosną rachunki za en. elektryczną i wtedy będzie Pana przeklinać. Zatem, analizy spowodują, że Pan będzie mieć tylko zadowolonych klientów, a inni nie wpadną w pułapkę kosztów biorąc z konieczności drogi kredyt.
-
-
24 listopada 2010 17:46:58 CET
Witam Pana Dlatego też wcześniej napisałem, czego widać Pan nie przeczytał że: Analizy uzysku energetycznego wykonuje się zwykle dla dużych inwestycji. Oczywiście takie badania niczemu nie przeszkadzają, a jeśli klient chce wiedzieć zawsze może to otrzymać.
Nigdy jeszcze kolektory nie zwracały się tak jak Pan pisze 70 lat to po prostu jest bzdura. Nigdy nie oszukujemy naszych klientów , a na kilkadziesiąt przeprowadzonych instalacji solarnych nie mamy nikogo kto by był niezadowolony . To o czymś świadczy. I proszę tu nie pisać o oszustwach, bo jest to niegrzeczne. Maja firma dla swoich klientów wykonuje analizy uzysku energetycznego w odpowiednim programie - gratis. A Pan zapewne bierze sporo za takie wyliczenia ? Nie można też zainstalować komuś czegoś na siłę, inwestor musi być do tego przekonany. A rachunki za energię w przypadku naszych inwestycji nie mają miejsca. Nasza firma uczciwie podchodzi do każdego klienta. Klienci , którzy są zainteresowani kredytem na kolektory muszą otrzymać od nas analizę uzysku energetycznego , ponieważ takie są wymogi NFOŚiGW oraz banków. Więc nie bardzo rozumiem o co Panu chodzi ? Trzeba dokładniej czytać to co inni napisali a później odpowiadać. T. Kołodziejski
-
25 listopada 2010 17:00:31 CET
Sam Pan sobie zaprzecza. Nie ma znaczenia czy inwestycja "duża" - jeśli to słowo cokolwiek znaczy, czy "mała". Dom jednorodzinny, to dla np. Kulczyka jest inwestycją "małą", ale dla inwestora tego domu jest inwestycją "dużą" bo przeważnie inwestycją życia. Ponadto, nie wykonawca instalacji powinien sporządzać analizę opłacalności, a osoba od niego niezależna. Chyba to Pan rozumie? Wolałby Pan żeby analizę opłacalności kredytu wykonał bank jego udzielający, czy raczej niezależny doradca?
Co będziemy tu pisać po próżnicy? Mogę tu zamieścić przykład np. domu jednorodzinnego, dla którego poproszę Pana o podanie publicznie wyników co do opłacalności np. instalacji solarnej. Skoro Pan wyklucza nieopłacalność, to sprawdzimy wszyscy tę tezę. Przedstawię ja swoją i nie w postaci suchej liczby, a krok po kroku pełne wyliczenia, by każdy mógł je śledzić i porównać z Pana wynikami? OK?
Co do ironii, to zapewniam, że czytam dokładnie każdy tekst i wiem co piszę, jak też wiem co się dzieje w praktyce. Nie twierdzę, że Pana firma oszukuje klientów, ale twierdzę, że w każdym przypadku należy decyzję o budowie jakiegokolwiek systemu, poprzedzić analizami. Czy moje analizy są bezpłatne? Nie, tak samo jak Pana. Tyle, że moje są bezpośrednią usługą, zaś Pana ukryte w kosztach montażu. Pana kamuflowanie tego faktu i liczenie na niedorozwój umysłowy klienta, daje dużo do myślenia, prawda? Więc jak - będziemy analizować publicznie opłacalność solarów?
Jerzy Zembrowski
-
25 listopada 2010 20:30:26 CET
Szanowny Panie wydaje mi się, że Pan przesadza i jest Pan po prostu niegrzeczny wystuwając takie impertynencje. Niech Pan sobie wylicza te swoje analizy . I proszę jednak trachę stonować, szczególnie z tym niedorozwojem klienta o którym, Pan pisze. Działam na rynku od wielu lat i zawsze szanuję klientów i ich przekonania oraz ich zdanie. A wyliczenia opłacalności są obliczane w zupełnie innym programie niż kosztorys , który przedstawiam klientom . Koszty montażu to jedno tu nie ma co ukrywać, każda pozycja jest wyszczególniona. Więc proszę nie pisać tak autorytatywnie informacji , o których nie ma Pan pojęcia jak są wykonywane. Nie będę z Panem więcej dyskutował , ponieważ nie mam na to czasu. A jeśli chodzi o opłacalność solarów to wiele uczelni na świecie oraz ośrodków naukowych badała opłacalność solarów w gospadarstwach domowych i jakoś wszyscy są za a nie przeciw użytkowaniu tych urządzeń. Dlatego też uważam , że szkoda czasu na takie dywagacje z Panem. Oczywiście każdy człowiek ma prawo mieć swoje zdanie na dany temat. Życzę więc powodzenia w analizach. Pozdrawiam mgr inż. Tadeusz Kołodziejski
-
27 listopada 2010 19:06:47 CET
witam, pod poniższym linkiem można znaleźć wyliczenia nfośigw nt opłacalności kolektorów i okresu, po jakim może zwrócić się taka inwestycja. na portalu można też znaleźć . informacje dot. dofinansowania do instalacji solarnych, czy listę instalatorów w wybranym województwie.
-
29 listopada 2010 03:06:35 CET
Napisał Pan "jeśli chodzi o opłacalność solarów to wiele uczelni na świecie oraz ośrodków naukowych badała opłacalność solarów w gospadarstwach domowych i jakoś wszyscy są za a nie przeciw użytkowaniu tych urządzeń"
Otóż:
1. Nie napisałem ani słowem na temat generalnej niecelowości stosowania instalacji solarnej, a o celowości wykonania najpierw analiz energetycznych dających odpowiedź czy w danym przypadku taka instalacja się opłaca.
2. Żadna uczelnia ani ośrodek naukowy nie badał opłacalności solarów w gospodarstwach domowych. To jest fałszowanie rzeczywistości. Owszem były i są prowadzone badania, ale nad zwiększeniem ich sprawności oraz wydajności.
3. O opłacalności instalacji solarnych można i trzeba mówić dopiero znając koszty inwestycji (zakupu, montażu i eksploatacji), a tych nie kwalifikuje uczelnia czy ośrodek, lecz ja, Pan i każda inna osoba mająca wykazać celowość stosowania tej inwestycji - zwłaszcza, że wyniki obliczeń są indywidualne dla danego domu.
4. Pisał Pan, że zawsze solary są opłacalne. Zakwestionowałem takie stwierdzenie i zaprosiłem do pojedynku, by wykazać, że są przypadki, kiedy właśnie są nieopłacalne. Skoro są, to jasne że należy najpierw zbadać opłacalność każdego przypadku, by inwestor nie wydał kasy niepotrzebnie. Przecież to jest działalność w interesie inwestora. Inwestor będzie wdzięczny, jeśli mu się wykaże celowość lub niecelowość solarów. Gdyby chciał Pan takimi analizami się podpierać, służę pomocą - poważnie! To nie są koszty zwalające z nóg.
5. Opłacalność solarów - jak każdej innej inwestycji energetycznej - mocno zależy od dwóch czynników: kosztu urządzeń i kosztu energii zamienianej w danym domu. Jasne, że może być tak, że to co się dzisiaj nieopłaca, może za 2-3 lata czy więcej, się opłacać. Wystarczy, że np. znacznie obniżą się koszty zakupu solarów lub znacznie wzrosną ceny energii, a wynik może być na plus dla inwestycji. Jednak w czambuł nie można wyrokować o każdej i zawsze opłacalności, bo to nie uchodzi mgr inż. któren z definicji powinien podpierać się obliczeniami a nie kaszpirować i uogólniać.
6. Analizy jakie przeprowadzam ujmują jeszcze jedną niezwykle ważną pozycję: koszty eksploatacji, którą wielu pomija. Koszt pracy jednej lub więcej pomp i automatyki nie jest do pominięcia, gdyż pracują one na energii elektrycznej - najdroższego medium dzisiaj. A im jej cena będzie wyższa, tym bardziej wydłuża się okres zwrotu inwestycji! Koszt przeglądów okresowych oraz napraw też nie jest zerowy i zawsze pytam wykonawcę przed analizą: ile kosztuje u niego roczna konserwacja instalacji? Nie spotkałem jeszcze takiego, który robiłby to gratis.
I na koniec odniosę się do wpisu o wynikach obliczeń na podanej stronie internetowej. Otóż są one tam powoływane na , ale tam nie znalazłem takowych - chyba, że nie dość dokładnie szukałem? A szukałem, gdyż chciałem poznać autora, który to powyliczał aby mu wykazać błędy w wynikach. Może Pan wie kto za tym stoi? Dla ścisłości, podam jeden tylko błąd: pomiędzy okresem zwrotu bez dotacji a z dotacją 45% nie zachodzi prosta relacja, jak ktoś fałszywie tam podał, bowiem te 45% poświęcone jest nie na opłatę instalacji, lecz spłatę kredytu. To jest matematyka na poziomie szkoły chyba podstawowej. Poza tym, czas zwrotu inwestycji silnie zależy od sprawności nie kolektorów jak tam się policzyło, a od rzeczywistej sprawności całej instalacji - czyli sprawności kolektorów, przesyłu, magazynowania energii itd. a te się mnoży! Inaczej mówiąc, jeśli mamy kolektor o sprawności np. 80%, zasobnik . o sprawności np. 80%, wymiennik ciepła o sprawności np. 80% i przesył o sprawności np. 80% - to sprawność jaką możemy maksymalnie uzyskać w danej instalacji solarnej wyniesie zaledwie 41% !!!
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji,
Jerzy Zembrowski
P.S. Proszę nie pisać, że kogokolwiek obrażam, bo nie mam takiego zwyczaju, ani celu - nawet jeśli tak brzmi. Piszę wyłącznie o inżynierii, która powinna być podstawą wszelkiej decyzji, a nie marketing, który z definicji jest fałszywy.
-
30 listopada 2010 15:30:25 CET
Ja przed budową domu byłem zafascynowany solarami i planowałem ich zakup ponieważ mam kominek z płaszczem wodnym i ogrzewanie elektryczne. Byłem w pięciu lub w sześciu firmach by zebrać informacje dotyczące zakupu. Każdy zachwalał ale i każdy mówił zdanie to czy się opłaca to trzeba policzyć. Na sam zakup kolektorów musiał bym wydać około 15000 i doszedłem do wniosku że to się nie opłaca nawet z dopłatami. Korzystniej będzie wpłacić te pieniądze do funduszu inwestycyjnego, dlatego zacząłem patrzyć na kupujących solary na tych którzy mają za dużo kasy i chcą się sąsiadom pokazać że ich stać.
-
30 listopada 2010 17:40:51 CET
No tak twierdzić nie można, bo są jednak przypadki, gdzie instalacja solarów jest opłacalna - wszystko da się policzyć - także wymaganą powierzchnię kolektorów, bo to też temat na oddzielną dyskusję.
Jerzy Zembrowski
-
30 listopada 2010 18:44:25 CET
Witam piec atmos dc18s 120l. bojler z cwu koszt ogrzania drewna miesiecznie .Cena drewna suchego 200pln sezon 6 miesięcy koszt 600pln. Solary koszt 10000pln czyli inwestycja zwróci sie np. u mnie po ok 15 latach przyjmując że przez 6 miesięcy nie użyję innej energi oprócz słonecznej.
-
1 grudnia 2010 13:08:40 CET
Takie wyliczenie jest niedopuszczalne! To tak na chłopski rozum tylko wygląda. W rzeczywistości, błąd przez Pana popełniony może wynosić nawet do 400%.
Do obliczeń należy uwzględnić:
- ilość osób zamieszkujących dom,
- rodzaj istniejącej instalacji co/cwu,
- sposób ładowania zasobnika . w obecnym stanie,
- położenie geograficzne domu,
- usytuowanie kolektorów i czas przydatnego świecenia słońca,
- wymaganą powierzchnię kolektorów,
- sprawność kolektorów, sprawność przesyłu, sprawność i wielkość zasobnika ciepła, sprawność wymiennika,
- energię zużywaną przez pompę łądującą zasobnik oraz pompę cyrkukacyjną (jeśli jest) i automatykę,
- łączne zapotrzebowanie EK energii końcowej dla domu na potrzeby .
- koszty paliwa obecnie zużywanego oraz koszt energii elektrycznej.
-
1 grudnia 2010 18:32:40 CET
Mieszkam na wsi więc na chłopski rozum. To wyliczenie jest dopuszczalne ponieważ pochodzi z własnego w praktyce funkcjonującego przykładu. Zawyżylem cenę drewna bo płacę 120pln za metr nie spalę też drewna miesięcznie więc te 400%to chyba jednak nie. Posiadam piec atmos dc18s 20kw zbiornik kumulacyjny 800 l. sterowanie mikroprocesorowe frisko bojler 120 l z wężownicą plus grzałka elektryczna której jeszcze nie używał wypaleniu 1.5 załadunku pieca ogrzewam cwu przez trzy dni z której korzystają 3 osoby które regularnie zażywają kąpieli bo na wsi ludzie tez sie kąpią .proszę mi podać koszt instalacji solarnej dla 3 osobowej rodziny bo wydaje mi się że cenę też zaniżyłem.
-
1 grudnia 2010 21:22:16 CET
Nie mam wystarczających danych o Pana domu. Skorygujmy Pana więc wyliczenia:
Koszt 1 m3 drewna opałowego: 120 zł, miesięczne zużycie 0,5 m3 czyli koszt opału przez 6 miesięcy wynosi 6 x 60 = 360 zł
Koszt kompletnej instalacji solarnej dla 3-4 osobowej rodziny to ok. 15 tys. zł + montaż ok. 3 tys. = ok. 18 tys. zł
Gdyby na tym się tylko oprzeć to czas zwrotu wyniesie: 18000 : 360 = 50 lat
Należy jednak jeszcze uwzględnić koszt poboru energii elektrycznej na pracę pompy ładującej zasobnik, koszt serwisowania, straty ciepła na magazynowaniu wody oraz koszt pracy grzałki dodatkowej na czas dni pochmurnych lub deszczowych latem. Pomijając położenie geograficzne Pana domu (czas świecenia słońca) oraz sprawność rzeczywistą kolektorów w ciągu doby, zwykle dodatkowe koszty eksploatacyjne wynoszą 600 do 1200 zł rocznie czyli przyjmijmy 60 zł miesięcznie, to prosty czas zwrotu wyniesie 60 lat (przy zamrożonych cenach energii elektrycznej). Pana pomyłka wynosi zatem nie mniej niż 400%.
Pozdrawiam
-
1 grudnia 2010 21:44:59 CET
Nie zrozumieliśmy się.W pierwszym poście miałem na myśli że nawet przy optymistycznych założeniach kolektory słoneczne się nie opłacają .Też myślałem o takiej instalacji ale po przeliczeniu kosztów w moim przypadku byłoby to całkowicie nieopłacalne.
-
1 grudnia 2010 22:45:04 CET
Do wszystkich biorących udział w dyskusji na temat kolektorów słonecznych na forum
Wyliczenia Pana od analiz są delikatnie mówiąc nieścisłe i mijają się niestety z prawdą i praktyką.
Instalacja kolektorowa dla 2-3 osobowej rodziny kosztuje maksymalnie przy kolektorach próżniowych wraz z montażem około 14-15 tyś zł. W związku z powyższym mamy już przekłamanie w obliczeniach 3 tyś zł.W przypadku kolektorów płaskich jesteśmy w stanie zmniejszyć koszty instalacji o następne 2 tyś złotych.
Co do kosztów serwisowych to jest to koszt około 500 zł z materiałami , ale raz na pięć lat. Czyli 100 zł rocznie.
Pozostałe koszty serwisowe są identyczne jak w przypadku kotła z zasobnikiem czyli nie bierzemy tego pod uwagę.
Zużycie prądu w instalacji solarnej jest pomijalne ponieważ , pompka układu solarnego na najwyższym biegu pobiera 42W energii. Pompka ta będzie pracowała w okresie letnim maksymalnie w granicach 5 godzin/24h.
Jest to czas wystarczający do podgrzania wody przez kolektory w zasobniku o poj. 300L.
Nie należy również zaliczać do kosztów eksploatacji podgrzewania wody w zasobniku grzałką elektryczną ponieważ są to koszty kompletnie nie związane z posiadaniem kolektorów słonecznych.
Pracująca automatyka zużywa 0,5 W energii /h. W związku z powyższym proszę wszystkich zainteresowanych o podsumowanie kosztów energii elektrycznej zużywanej przez układ solarny oraz przeliczenie kosztów serwisu w skali roku.
Dane są danymi rzeczywistymi zebranymi od producentów oraz klientów indywidualnych i instytucji obsłużonych przez naszą firmę na przestrzeni 8 lat.
Każdy z nas potrafi liczyć w związku z tym proponuję się zastanowić dlaczego NFOŚiGW dofinansowuje tego typu inwestycje. A samorządy terytorialne również w Europie pokrywają część kosztów inwestycji solarnej.
Ciekawe, która z instytucji lub jaki bank chciałby sfinansować inwestycję , której zwrot nastąpi po 60 latach.?
Dlatego bardzo proszę o nierozprzestrzenianie niewłaściwych informacji i wyssanych z palca "analiz".
-
2 grudnia 2010 04:23:36 CET
Oczywiście, w interesie firm sprzedających czy monterskich jest zajnować się wyłącznie instalowaniem i sprzedażą urządzeń czy instalacji. Jednakże, skoro Pan pisze na swojej stronie tak dużo o staraniach o zadowolenie i oszczędności klienta, to wypadałoby dotrzymywać obietnic w praktyce codziennej. Rzetelne podejście do klienta, to jak pisałem wcześniej, wykazanie klientowi korzyści lub strat z tytułu montażu takiej czy innej instalacji - same slogany nie wystarczą. Dzisiaj wielu klientów już umie liczyć i nie łatwo ich zmamić ogólnikami - co dowodzi np. uproszczony, ale jednak słuszny wywód pawla
Jednocześnie zastrzegam, że nie jestem wrogiem instalacji solarnych czy stosowania OZE lub niekonwencjonalnych źródeł energii - wręcz przeciwnie - od lat jestem ich orędownikiem, co można znaleźć w różnych moich publikacjach. Zawsze byłem i jestem za nowoczesnością, ale tylko z poprzedzeniem analizami ekonomicznymi je uzasadniającymi. Nic na wiarę, bo tego wymaga szacunek wobec inwestorów.
Co do Pana zarzutów, to:
1. Zastrzegłem przecież, że moje obliczenia są przybliżone a miały na celu jedynie wykazanie, iż pawel sporo się pomylił.
2. Z tym kosztem instalacji solarnych, to jest różnie. Owszem są tańsze i droższe. Celowo wybrałem cenę ze środka, wiedząc że te najtańsze mogą być gorszej jakości lub mieć krótszy okres gwarancji. Celowo też wybrałem zestaw dla 3-4 osób w rodzinie niż 2-3 jak Pan. Dlaczego? Z prostego powodu: lepiej jest mieć pewien zapas mocy, na wypadek gdyby rodzina się powiększyła lub na wypadek częstych odwiedzin przez gości. Jasne, że podany przeze mnie zestaw jest o te 3 tys. zł droższy od podanego przez Pana.
3. Podobnie rzecz się ma z kosztami serwisowania. Robiłem rozpoznanie w kilku firmach, ale na Pana nie trafiłem. Spotkałem koszty przeglądu rocznego od 250 do 350 zł + części. Zwykle przy przeglądach jest coś do wymiany - o ile w pierwszych 2-3 latach niewiele, to potem się wymienia: jak nie filtr, to membranę, jak nie element sterownika, to czujnik czy uzupełnia płyn w instalacji itd. Jest sporo miejsc do popsucia, awarii lub zużycia w instalacjach solarnych, szczególnie po stronie zabezpieczeń - to Pan wie. Co do częstości przeglądów, to uważam, iż powinny być obowiązkowo raz w roku jesienią. Podobne zalecenia podaje np. Viessmann. Skoro Panu wystarcza przegląd raz na 5 lat, to można dopuścić w wypadku udzielenia gwarancji na czas przynajmniej 10 lat. Czy na taki Pan udziela?
4. Dobowy czas pracy pompy ładującej jest zależny: od dobowego poboru ., chwilowego szczytowego poboru wody, sprawności wymiennika rurowego w zasobniku i stopnia jego zakamienienia, strat ciepła przez zasobnik, natężenia promieniowania słonecznego, położenia geograficznego w kraju, objętości zasobnika oraz sprawności efektywnej kolektora a także jego powierzchni czynnej. Są dni, gdy rzeczywiście po 5 godzinach i małym w międzyczasie rozbiorze . zasobnik zostanie załadowany, ale są też takie gdy czas ten wynosi 12 godzin. Zgadzam się, że pobór en. elektrycznej nie zwala z nóg, ale nie można go pominąć w całorocznym bilansie energetycznym, jak np. sprawności izolacji termicznej instalacji. Z mocą pompy ładującej jest dokładnie tak samo, np. wspomniany Viessmann podaje pobór mocy na biegach 1/2/3 wynoszący 40/60/75 W.
5. Co do częściowej refundacji kredytu przez NFOŚiGW to jest to akcja spowodowana wyłącznie wytycznymi UE. Jeśli się przyjrzy bliżej, to tak naprawdę wspomaga ona ale banki udzielające kredytu, bo klienta w małym stopniu. Co innego by było, gdyby to klient otrzymał te 45% jako zwrot poniesionych nakładów - prawda? Zaś przywoływane przez Pana dofinansowania samorządów w innych krajach, to tak jest (są nawet zwroty 80%), ale nie są to zmuszania do kredytów, a zwroty inwestorom. Jeśli się weźmie nasze uwarunkowania, to klient dostaje zaledwie kilkanście % zwrotu, bo resztę pożerają odsetki, prowizja i inne koszty. To też Pan wie. I znowu przypominam, że nie twierdzę mimo tego, iż montowanie solarów jest nieopłacalne, ale że trzeba tę opłacalność klientowi wykazać w postacji obliczeń.
W tym, co napisałem, nie ma nic wyssanego z palca - w odróżnieniu do informacji zawartych na Pana stronie internetowej.
Skoro już tak daleko się Pan posunął, to pozwolę sobie sprostować błędne tam zawarte informacje. Na Pana stronie stoi (podaję przez pogrubienie:
CZY INSTALACJA KOLEKTORÓW OPŁACA SIĘ:
Wykres prezentuje całoroczny uzysk energii kolektorów próżniowych CPC 9 w oparciu o całkowite zapotrzebowanie energetyczne na podgrzewanie .
Aby był to wykres wiarygodny, to trzeba podać w jakim miejscu Polski stoi ten kolektor i jakie jest źródło czyli kto to badał?
Przyjmuje się, że średnie dzienne zużycie ciepłej wody dla 4-osobowej rodziny wynosi 280 l., a potrzebna energia na jej podgrzanie to 7150 kWh. Zakładając cenę prądu 0,31* zł za kWh łatwo obliczymy, że koszt ogrzewania wody użytkowej wyniesie ok. 2216,00zł.
Sama nieprawda w tym zdaniu, bowiem średnie dobowe zużycie . wg obowiązujących wytycznych w Polsce wynosi na osobę 35 l, co przy 4 osobowej rodzinie daje 140 l. Owszem, pojemność zasobnika ciepła przyjmuje się 2 razy większą, ale to w niczym nie zmienia faktu, iż zużycie energii przez rodzinę wyniesie:
Q = (55-10) x 4 x 35 x 4,19 = 26397 kWs/d = 7,33 kWh/d zaś na rok mamy EK = 2677 kWh
Przyjmując koszt en. elektrycznej 0,60 zł (1-taryfa G11), mamy koszt energii elektrycznej 2677 x 0,60 = 1606 zł
Nawet przyjmując Pana błędne założenia zużywania 280 l wody, to mamy zużycie 5354 kWh na rok a nie 7150 jak Pan podaje.
Kolektory próżniowe pokrywają 67% rocznego zapotrzebowania na ciepłą wodę, co zmniejsza nasze wydatki na energię elektryczną aż o 1484 zł!
Tu Pan sporo przesadził, bo nie sprawność kolektorów a średnia sprawność całej instalacji solarnej nalezy brać do porównania, a ta nie wynosi więcej jak 45%. Weźmy jednak 50% oraz 6 miesięcy korzystania to zaoszczędzimy maksymalnie 800 zł rocznie - pomijając zużycie kilkudziesięciu zł na pracę pompy ładującej i pomijając koszty serwisowania.
Ogrzewając wodę w kotle na olej opałowy uzyskamy jeszcze większe oszczędności, które skrócą okres zwrotu kosztów inwestycji zaledwie do kilku lat.
Tu się Pan zagalopował, bo olej opałowy jest tańszą energią niż elektryczna, czyli relacja będzie dokładnie odwrotna. Dla jasności Pana i innych to czytających orientacyjne aktualne ceny energii w Polsce wynoszą:
en. elektryczna 0,144-0,170 zł/MJ (1-taryfa G11)
olej opałowy 0,081-0,084 zł/MJ
gaz płynny 0,070-0,073 zł/MJ
gaz ziemny 0,048 zł/MJ
drewno opłaowe śr. 0,020 zł/MJ
pellety śr. 0,047 zł/MJ
Inaczej mówiąc. im cena danej energii do analiz jest niższa, tym okres zwrotu nakładów jest dłuższy - i odwrotnie. Dla ścisłości dodam, że wykonując analizy zawsze należy brać pod uwagę kubatirę domu, udział zapotrzebowania energii na . w całości zapotrzebowania energii na ogrzewanie i wentylację, główne źródło ciepła itd. - w każdym przypadku indywidualnie.
Teraz Pan wie, dlaczego należy wykonywać analizy i dlaczego nie są one bezpłatne? Proszę nie dziękować za wyłapanie błędów kompromitujących na Pana stronie - zrobiłem to gratis - przynajmniej coś z tego Pan skorzysta. I proszę się tak nie żołądkować, bo naprawdę wiem co piszę.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
-
2 grudnia 2010 11:53:44 CET
Dziękuję za analizę mojej strony internetowej za darmo. I życzę dalszej owocnej wspólpracy z firmą VIESSMANN.
Pan się tak wypowiada jakby tylko Pan się znał na instalacjach solarnych , jakby Pan ich zaintalował setki.
Dementuje Pan wszystko to co napisałem nie biorąc nic pod uwagę . Doszukuje się Pan błędów na mojej stronie internetowej, która służy klientom przede wszystkim do zapoznania się z oferowanymi produktami i usługami naszej firmy. Dane zawarte na stronie są wyliczeniami producenta kolektorów słonecznych firmy WATT. Obecnie kolektory te są jeszcze bardziej wydajne może się Pan zapoznać z nimi na stronie , ponieważ jak Pan wie nie istnieje tylko Viessman, jest jeszcze wiele innych firmy jak np VAILLANT. oni mają również kolektory słoneczne o wysokim uzysku energetycznym.
Gwarancja na kolektory WATT to w zależności od modelu od 5 do 10 lat. Pisze Pan , że jest Pan za instalacjami kolektorowymi , ale Pana wypowiedzi wcale o tym nie świadczą są one bardzo kąśliwe i zalane żółcią.
Uważa Pan , że tylko Pan mówi prawdę i tylko Pan jest wyrocznią ze swoimi analizami, inni kłamią i wykorzystują inwestorów . Twierdzi Pan , że wszyscy jesteśmy beznadziejni i nic nie potrafimy tylko Pan jest guru od instalacji solarnych. To niech Pan zainstaluje chociaż jedną zgodnie z wytycznymi producenta, niech się Pan postara o klienta, niech Pan go przekona i sprawi aby był zadowolony bo to nie na raz sztuka.
My mamy kontakt ze wszystkimi naszymi klientami i proszę mi wierzyć nie mieliśmy żadnych problemów a przede wszystkim klienci są zadowoleni to jest najważniejsza analiza.
Tu nikt nikogo nie chce wrobić w instalację , która się nie opłaci.
Jeśli widzimy , że kolektory nie spełnią swojego zadania nigdy ich nie montujemy tłumacząc klientom dlaczego. Może dlatego nie mieliśmy problemów.
-
2 grudnia 2010 15:35:04 CET
Witam
Trochę Pan przesadził biorąc mnie za guru w technice sanitarnej. Owszem, fizykę budowli mam w małym palcu i znam się na technice sanitarnej wyśmienicie. Wykształciłem w tej dziedzinie grubo ponad 700 inżynierów, ale guru to bym się nie nazwał. Dla mnie guru w fizyce budowli jest prof. Pogorzelski i Kołodziejczyk, zaś w technice instalacyjnej prof. Wasilewski a technice chłodniczej i pomp ciepła Marian Rubik. Gdybym się nie znał na tych zagadnieniach, to bym nie zabierał głosu i poprawiał kogokolwiek. Wiem, że moja obecność na forach wzbudza emocje, bo nikt nie lubi być poprawiany, a tym bardziej publicznie. Może to tak wygląda, że tylko ja się znam, ale rzecz w tym, że wszyscy moi znajomi po fachu albo pracują na uczelniach (jak ja kiedyś), albo w instytutach i nie mają czasu lub nie zawracają sobie głowy pisaniem na forach i prostowaniu błędów czy walce z demagogami. Ze mną jest inaczej. Od 1990 roku zajmuję się doradztwem technicznym zawodowo i stąd mój bliższy kontakt na co dzień z budowami i budowlami. Ponieważ mam duże doświadczenie, chętnie współpracują ze mną różne firmy: od projektowych, przez wykonawcze po producentów. Od czasu do czasu ktoś mnie prosi o zabranie głosu na forach, bo taka czy inna dyskusja i kilka poglądów się ściera i każdy broni swego. Wtedy wchodzę, choć niechętnie, bo nie mam za dużo wolnego czasu. Dlatego może moja obecność jest postrzegana jako guru - jak Pan nazwał. To mnie nie wadzi, a interesują mnie tylko fakty, wyniki oparte na badaniach oraz obliczenia.
Jeśli idzie o Pana powołanie się na dane od producentów, to bym był bardziej ostrożny. Też kiedyś sądziłem, że skoro duży producent coś podaje w swoich informatorach, to musi to być niepodważalne. Był właśnie rok 1990 kiedy tak potraktowałem firmę Furtenbach AG z Austrii. Potem, kiedy zacząłem bywać u nich w laboratoriach badawczych, okazało się że są to tylko ludzie i to nie wszystko wiedzący. Szybko wyszło na wierzch, że wiem nie mniej od nich a w wielu przypadkach więcej lub znacznie więcej. Wiele się od nich nauczyłem, bo wykonywali badania na obiektach, ale i oni ode mnie też, czego nie ukrywali. Do dzisiaj, współpracowałem lub współpracuję stale z ponad 30 producentami zachodnimi i muszę Panu wyznać, że spowodowałem, że wycofano ileś tam produktów z rynku, bo miały istotne wady, że przyczyniłem się do wprowadzenia na rynek nowych produktów oraz że weryfikowałem całe setki (a może więcej) kart technicznych i wyłapywałem w nich wmóstwo błędów, instrukcji, katalogów a nawet poradników producentówz. Piszę to nie dla wychwalania się, lecz by Pan zrozumiał, że nie wszystko złoto co się świeci. Zachodni producenci tez się potrafią mylić - zwłaszcza od czasu, gdy firmami zaczęły rządzić działy marketingu a nie działy techniczne. Dlatego, znacznie pewniej będzie się Pan poruszał na rynku i nie narażał na śmieszność, jeśli sam lub z pomocą specjalistów zawsze zweryfikuje podawane przez nich liczby.
Aha, z firmą Viessmann nie mam żadnych konszachtów, a jeśli zacytowałem to tylko przez przypadek. Równie dobrze mogę podać coś z każdej innej firmy.
Odnośnie wiary w dane od producenta, dam przykład:
Producent podaje sprawność kolektora czy kotła np. 85%. Czy należy zaraz się tym podpierać w reklamach czy romowach? Nie. Najpierw należy wypytać o szczegóły. Zaraz się okaże, że te sprawności uzyskano w warunkach laboratoryjnych a nie rzeczywistych. W rzeczywistości takiej sprawności nie da się uzyskać nigdy, bo średnia sprawność kolektorów czy kotłów w ciągu roku jak wyniesie 65% to już sukces niebywały - i to przy corocznym serwisowaniu. Jeśli użytkownik zaniedba dla oszczędności corocznego serwisowania, to w kolejnych latach nawet 50% sprawności nie osiągnie. I mówimy tu o sprawności źródła ciepła, a nie systemu czy instalacji. Sprawność instalacji czy systemu (każdego rodzaju) to wynik iloczynu sprawności poszczególnych jego składników - jak pisałem poprzednio. Tego już żaden producent nie podaje, bo czym się chwalić, że sprawność instalacji solarnej czy grzewczej wynosi ledwie 42% ? I to obiegu nowego, a potem jest już tylko gorzej.
Jeśli idzie o doświadczenia, to w technice nie ma znanego dylematu: co było najpierw kura czy jajko? W technice najpier coś tworzą inżynierowie, potem są badania i modyfikacje, aż na końcu wchodzi do akcji producent i wytwarza to coś. Jednocześnie dział marketingu opracowuje potężną kampanię, której zadaniem jest wytworzyć przekonanie u klientów, że oto mają cudeńko życia i po nie powinny ustawiać się kolejki po zakup. W tym samym czasie, marketing oraz zarząd wymyślają akcję ściągnięcia do siebie jak najwięcej firm wykonawczych, które będą im te wytwory montować i utrwalać u klientów przekonanie, że to cudeńko jest ich największym szczęściem w życiu. Żeby wykonawców zwabić, daje się wysokie rabaty na zakup oraz szkoli bezpłatnie jego pracowników, daje kombinezony, sprzęt i inne zabawki przyciągające do siebie. Często organizuje się zjazdy i podobne imprezy integracyjne po to, by wykonawcy chwalili na każdym kroku danego producenta i nie uciekli do konkurencjii. Równolegle przyciąga się do siebie projektantów dając im różne profity np. prowizje od wdrożonych rozwiązań, by ktoś te urządzenia polecał i wstawiał w projektach. W tym samym czasie, inni producenci też nie czekają z założonymi rękami i prowadzą dokładnie taką samą politykę - prześcigając się w zaletach swoich produktów. Stąd mamy "wyścig" po coraz wyższą sprawność czy inne wskaźniki. Klient osaczony ze wszystkich stron samymi zaletami, w końcu głupieje i często daje się złapać na te "achy" i "ochy". Potem podczas eksploatacji i tak nie ma czasu by sprawdzać stale liczniki o tej samej porze, bo ma życie zawodowe i rodzinne problemy. Mieszka i płaci, co płaci, ale nie wie za dużo czy może zgodnie z czytanymi reklamami? W tym czasie, producenci zebrawszy trochę poufnych informacji o wpadkach czy wadach urządzeń, wprowadzają na rynek nową wersję produktu lub nowy albo pod nową nazwą ten sam ale poprawiony i znowu zaczyna się kampania marketingowa, że teraz to mamy produkt nie z tej ziemi. I znowu machina przyciągania klienta się kręci i biznes także. Pan się powołuje na zadowolenie klientów, jak wielu wielu innych, choć zapewne jest to blef. Bo jeśli zapytam o możliwość zapoznania się z wynikami badań na obiektach oraz analizą wdrożeń, to zapewne ich nie otrzymam - jak już miałem do czynienia w kilkudziesięciu takich przypadkach. Czekam jednak latami na takie opracowania od firm chwalących się zadowolonymi klientami, co oznacza że to był blef dla publiki. Może się mylę i takie opracowania od Pana otrzymam? Te materiały nie są i nie mogą być tajne, tak jak inne wyniki badań kogokolwiek. Jeśli tylko w publikacji przeczyta Pan, że ktoś coś badał, to zawsze ma prawo poprosić o wyniki badań. Tak czyniłem wiele razy i zawsze otrzymywałem materiały z badań albo wskazanie, gdzie mogę się z nimi zapoznać. Proszę więc nie pisać pustosłowia (przynajmniej do mnie), bo zaraz poproszę o wyniki badań dających podstawę, że ma Pan samych zadowolonych klientów, bo chcę wiedzieć jakie jest to kryterium zadowolenia i jakie parametry pracy instalacji brane były pod uwagę?
Na marginesie podam, że kiedyś w latach 1981-1983 badałem charakterystyki eksploatacyjne węzłów cieplnych z zasobnikiem . (chyba jako jedyny w kraju) i zdolności akumulacji ciepła oraz sprawności zasobników na obiektach rzeczywistych czyli w warunkach rzeczywistej eksploatacji. Potem na ten temat napisałem kilka publikacji w COW i wyciągnąłem daleko idące wnioski. Gdyby Pan chciał zapoznać się z wynikami badań, służę. Mogę się pochwalić, że to ja wykazałem, że przy rozbiorach . mieszkaniowych lepiej jest stosować zasobniki ciepła z zastawką stabilizującą stratyfikowane warstwy wody, zaś przy rozbiorach dość równomiernych (szpitale, restauracje, kuchnie zbiorowego żywienia itp.) lepiej stosować zbiorniki mieszające w nich wodę ciepłą z zimną. Wykazałem też że podawane przez prof. Mańkowskiego strumienie cyrkulacyjne w praktyce są 2-3 razy za duże i pwinno się je zmniejszyć bez uszczerbku dla sprawności instalacji. Do dzisiaj się to stosuje u wszystkich produentów i Pan także, choć nie wiem czy wie Pan dlaczego? Proszę więc nie szastać kontragrumentami o swoim doświadczeniu i braku mojego, bo to wygląda dość komicznie, prawda?
Co do praktyki, to mogę się założyć, że jeśli stanę po raz pierwszy przy instalacji zbudowanej przez Pana, to dokonam poprawnej regulacji jej pracy, a Pan nie będzie nawet wiedział co ja robię. Piszę to jako pewnik, bo do tej pory tylko raz spotkałem instalację poprawnie wyregulowaną a współpracującą z obiegiem pompy ciepła - w dodatku wykonaną przez mojego kolegę ze studiów, bo on wie co buduje i zna podstawy teoretyczne systemów i potrafi wyregulować. Spotkałem za to setki instalacji pracujących byle jak - i żeby Pana zadziwić, właściciele nawet byli zadowoleni z ich pracy. Dopiero, gdy zobaczyli że po mojej regulacji, dom zużywa 15 a nawet 35% energii mniej, włos im się zjeżył i zawsze pytali: czy w Polsce nie ma instytucji sprawdzającej ot tak losowo efekty pracy instalatorów? Nie ma i pewnie nie będzie, bo kto będzie ją utrzymywał?
Jak Pan widzi, im dalej w las, tym więcej drzew. Spierajmy się, ale na argumenty. Jeśli Pan ma na celu być profesjonalną firmą, to się chwali, ale warto wydać parę złotych i podjąć bliższą współpracę ze specjalistą. Chciałbym np. polecać Pana z czystym sumieniem, bo klientów którym doradzam mam sporo, a wszyscy pytają o wykonawcę, którego mogę polecić. Z tym mam zawsze duży problem.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
-
2 grudnia 2010 19:40:11 CET
Odpowiadam jedynie na końcową część Pana elaboratu. Nie sposób Pana przekonać żadnymi argumentami.
Uważam , że nie ma Pan racji , moje instalacje wykonywane są wzorcowo i nie raz były już opisywane w wielu publikacjach np "Budujemy dom" czy Murator, poza tym posiadam właściwie wszystkie uprawnienia dozorowe i eksploatacyjne gazownicze , ciepłownicze oraz elektryczne, przebyłem wiele szkoleń, posiadam autoryzacje producentów, jestem na rynku grzewczym od prawie 18 lat a od ponad ośmiu prowadzę własną firmę .
Inwestuję w siebie rozwijam się i szkolę po to aby moje instalacje były wzorcowe.
Instaluję wiele urządzeń grzewczych w tym również pompy ciepła Vaillant.
Dlatego uważam, że jestem specjalistą i fachowcem w swojej dziedzinie.
Mnie polecają producenci oraz moi klienci, u których prowadziłem inwestycje, działam w woj mazowieckim.
Białystok nie bardzo mnie interesuje ze względu na odległość.
Ale dziękuję Panu za propozycję ewentualnej współpracy.
Pozdrawiam
Tadeusz Kołodziejski
-
2 grudnia 2010 20:28:22 CET
Uzupełniam, bo nie sądziłem, że nie zajrzy Pan do mojego serwisu. Nie mam rejonizacji klientów, gdyż działam na terenie całej Polski. Poza granicami kraju także: doradzałem nawet w Anglii, Niemczech, Austrii, Rosji, Ukrainie, USA.
Nie podważałem ani Pana kompetencji, ani fachowości firmy. Zwróciłem jedynie uwagę na potknięcia oraz generalizowanie - nie do przyjęcia w technice.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
-
3 grudnia 2010 14:15:55 CET
Dane są danymi rzeczywistymi zebranymi od producentów oraz klientów indywidualnych i instytucji obsłużonych przez naszą firmę na przestrzeni 8 lat.
Już widzę jak pani Kasia w firmie siedzi przy liczniku i liczy zużycie prądu. Tym bardziej klient indywidualny. Producent będzie zachwalał bo musi przetrwać na rynku.
Każdy z nas potrafi liczyć w związku z tym proponuję się zastanowić dlaczego NFOŚiGW dofinansowuje tego typu inwestycje. A samorządy terytorialne również w Europie pokrywają część kosztów inwestycji solarnej.
Ciekawe, która z instytucji lub jaki bank chciałby sfinansować inwestycję , której zwrot nastąpi po 60 latach.?
Dlatego bardzo proszę o nierozprzestrzenianie niewłaściwych informacji i wyssanych z palca "analiz".
W tym przypadku banku nie interesuje czy w ogóle nastąpi i kiedy nastąpi zwrot z inwestycji. I nie jest przypadkowe że NFOŚiGW pozwala zarobić tylko bankom spółdzielczym.
-
1 lutego 2011 11:48:35 CET
Duży wybór kolektorów jest u nas w sklepie srerdecznie zapraszam!
-
20 lutego 2011 21:23:55 CET
Od maja 2010 r mam zamontowane PROZNIOWE kolektory sloneczne fmy Ulrich ( Korea) na potrzeby cieplej wody w kranach . . Poprzednio uzywalismy do ogrzewania wody pieca co na wegiel i grzalki elektrycznej (latem ) . Koszt grzania wody grzalka ( latem na 4 osoby ) wynosil do 300 zl./miesiac ... Po zamontowaniu kolektorow slonecznych nasz koszt (latem ) grzania wody jest w 90 % z kolektorow slonecznych a teraz zima kolektory ogrzewaja wstepnie ciepla wode ( nawet do 50 * C) . Jestesmy bardzo zadowoleni z kolektorow ,ale nasz sasiad ma zamontowane kolektory plaskie -te takie jak szyba i nie jest zadowolony bo zima mu nie grzeja , a ma niby firmowki Wismana = nie wszystko co na dachu grzeje . Teraz starac bedziemy sie na dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony srodowiska poprzez Bank Spoldzielczy na wspomaganie centralnego ogrzewania -jest od . .. Przewidujemy dolozyc 2-3 kolektory oraz rozbudowac instalacje centralnego ogrzeweania –Nasz znajomy ma system solarny na wode i CO i jest bardzo zadowolony z tych prozniowych –rurowych . Wczesniej czytalem na innym forum o kolektorach i o firmie Ulrich – niestety po przeczytaniu niektórych komentarzy byliśmy zdegustowani . Dowiedzielismy się ze na niektórym forum konkurencja pisze na konkurencje same negatywy . .Lepiej mieć z polecenia .Jesli ktos chcialy adres firmy to chetnie dam namiary ..Pozdrawiam
-
20 lutego 2011 21:30:13 CET
Od maja 2010 r mam zamontowane PROZNIOWE kolektory sloneczne fmy Ulrich ( Korea) na potrzeby cieplej wody w kranach . . Poprzednio uzywalismy do ogrzewania wody pieca co na wegiel i grzalki elektrycznej (latem ) . Koszt grzania wody grzalka ( latem na 4 osoby ) wynosil do 300 zl./miesiac ... Po zamontowaniu kolektorow slonecznych nasz koszt (latem ) grzania wody jest w 90 % z kolektorow slonecznych a teraz zima kolektory ogrzewaja wstepnie ciepla wode ( nawet do 50 * C) . Jestesmy bardzo zadowoleni z kolektorow ,ale nasz sasiad ma zamontowane kolektory plaskie -te takie jak szyba i nie jest zadowolony bo zima mu nie grzeja , a ma niby firmowki Wismana = nie wszystko co na dachu grzeje . Teraz starac bedziemy sie na dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony srodowiska poprzez Bank Spoldzielczy na wspomaganie centralnego ogrzewania -jest od . .. Przewidujemy dolozyc 2-3 kolektory oraz rozbudowac instalacje centralnego ogrzeweania –Nasz znajomy ma system solarny na wode i CO i jest bardzo zadowolony z tych prozniowych –rurowych . Wczesniej czytalem na innym forum o kolektorach i o firmie Ulrich – niestety po przeczytaniu niektórych komentarzy byliśmy zdegustowani . Dowiedzielismy się ze na niektórym forum konkurencja pisze na konkurencje same negatywy . .Lepiej mieć z polecenia .Jesli ktos chcialy adres firmy to chetnie dam namiary ..Pozdrawiam
-
21 lutego 2011 13:11:40 CET
Witam ! nie można sie starać na dofinansowanie do co,dotacja z NFOS i GW jest tylko do podgrzania ciepłej wody użytkowej w zależności od ilości osób w domu. Nie ma co czytać na forum tylko zobaczyć w praktyce, z mojej wiedzy wspoóc centralne można minimalnie bo ilesz tych dni słonecznych w ciągu zimy jest ? kilka a godzin ? kilkanaście, próżniówki nie mają systemu odsnieżania natomiast moje kolektory PŁASKIE mają i jestem zadowolona. O Dotacje można się starać tylko przed zakupem, bo Bnka kontroluje nawet do 30% inwestycji . Pozdrawiam
|
|